Tymoszenko: za rozpad koalicji odpowiada Juszczenko

Tymoszenko: za rozpad koalicji odpowiada Juszczenko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła, że winę za rozpad tzw. demokratycznej koalicji, składającej się z jej bloku politycznego i prezydenckiego bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona, odpowiedzialna jest kancelaria prezydenta Wiktora Juszczenki.

"Prezydent Juszczenko zniszczył demokratyczną koalicję po raz drugi w swojej kadencji. Po raz pierwszy uczynił to, zwalniając mnie ze stanowiska premiera w  2005 r., po raz drugi obecnie, gdy na zrujnowanie koalicji zostały rzucone wszystkie siły jego kancelarii" - powiedziała Tymoszenko w przemówieniu telewizyjnym.

Zdaniem premier działania Juszczenki prowadzone są z myślą o kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi.

"Prezydent Juszczenko wypowiedział wojnę, walcząc o zwycięstwo w wyborach 2010 r., choć nie ma w nich żadnych szans, gdyż stracił wszystkie siły podczas tej bezmyślnej walki (z Tymoszenko)" - powiedziała.

Tymoszenko tłumaczyła jednocześnie, że uchwalone dzień wcześniej w  parlamencie ustawy, ograniczające kompetencje urzędu prezydenckiego, mają służyć przede wszystkim naprawie państwa.

"Panie prezydencie! Celem wczorajszych głosowań parlamentarnych było jasne rozdzielenie kompetencji prezydenta i premiera, gdyż w chwili obecnej nikt za  nic nie odpowiada" - mówiła szefowa rządu, zwracając się do Juszczenki.

Tłumacząc pozbawienie prezydenta wpływu na obsadę kierownictwa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), Tymoszenko oświadczyła, że struktura ta nie zajmuje się obecnie swymi powinnościami.

"Chciałam odciąć pana od wpływu na SBU, która wykorzystywana jest dziś w  walce politycznej" - powiedziała ukraińska premier.

Tymoszenko odrzuciła sugestie prezydenta, iż szefowa rządu nie ma własnego stanowiska w sprawie wydarzeń w Gruzji.

"Moje stanowisko w sprawie Gruzji w pełni odpowiada stanowisku Unii Europejskiej. Moje stanowisko jest takie, że nie pozwolę wciągać Ukrainy w żadne wojskowe awantury" - podkreśliła.

Wypomniała jednocześnie prezydentowi, że to nie ona, lecz on sam prowadzi rozmowy o współpracy politycznej z opozycyjną prorosyjską Partią Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza.

"Nie ja dopuściłam Partię Regionów do władzy i nie ja mianowałam Wiktora Janukowycza na stanowisko premiera, lecz pan" - oświadczyła.

"Jeśli mówimy o mojej zdradzie, prezydent powinien przypomnieć sobie własną biografię" - podsumowała.

W wygłoszonym w południe orędziu do narodu prezydent Juszczenko oskarżył Blok Julii Tymoszenko o przewrót konstytucyjny. Dotyczy to wtorkowego głosowania nad zmianami prawnymi w parlamencie, podczas którego Blok Tymoszenko wraz z Partią Regionów i komunistami znacząco uszczuplił kompetencje prezydenta.

Partner koalicjny Bloku Julii Tymoszenko, prezydencki blok NU-LS oświadczył w  odpowiedzi, że opuszcza koalicję.

Juszczenko zapowiedział, że może skorzystać z prawa do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.

ND, PAP