Groźna bezmyślność

Groźna bezmyślność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemal bez echa przeszła w Polsce wiadomość o spotkaniu prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego z prezydentem Francji Nicholasem Sarkozym, podczas którego Gruzin zaapelował, by Francja nie ulegała obowiązującym w UE trendom kontynuowania współpracy i partnerstwa z Rosją.
Sprawa jest ważna nie dlatego, że Saakaszwili spotyka się z przywódcą jednego z głównych państw UE. Sprawa jest ważna, bo doskonale pokazuje zachowanie Francji i całej Unii Europejskiej wobec Rosji. A zachowanie to jest właśnie takie, jak zmienne decyzje Sarkozy'ego. Przypomnijmy: prezydent Francji odegrał wielką rolę w wynegocjowaniu rozejmu w wojnie rosyjsko-gruzińskiej oraz w ustaleniu planu pokojowego. Od tamtego czasu konsekwentnie zapewniał, że jest za przestrzeganiem integralności terytorialnej Gruzji. Tymczasem w zeszłym tygodniu opowiedział się za wznowieniem przez UE negocjacji z Rosją na temat nowej umowy o partnerstwie.

Oznaczać to może, że Sarkozy postanowił machnąć ręką na Gruzję i dać do zrozumienia, że jej los przestał się liczyć dla Francji i dla całej Unii. Niezależnie od tego, jak bardzo i w ilu miejscach Rosjanie będą łamać prawa człowieka, Unia to zignoruje i będzie rozmawiać z Rosją o partnerstwie. Inne kraje nie mogą więc liczyć na pomoc Unii, która sprzeda je za dobre słowo Rosji, tak samo jak dziś sprzedaje Gruzję. To powinno być ostrzeżeniem dla Polski: jeśli sami się nie będziemy martwić o nasze bezpieczeństwo, w sytuacji realnego konfliktu z Rosją, nikt nam nie pomoże.

Sarkozy to człowiek, który nie wie jaka jest potęga Rosji i nie rozumie czym jest komunizm. Prezydent Francji zdaje się czasem myśleć tak jak XVIII-wieczni myśliciele (Wolter, Diderot i inni), którzy ulegali urokowi carycy Katarzyny. Podobnie Sarkozy, chcąc dialogu z Putinem i Miedwiediewem, nie chce dostrzegać groźby przymykania oczu na ich poczynania. Podobnie zresztą, jak inni przywódcy UE. Wnioski nasuwają się same.