Duma wydłużyła kadencję prezydenta

Duma wydłużyła kadencję prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, uchwaliła pakiet poprawek do konstytucji, wydłużających kadencję prezydenta i samej Dumy z czterech do - odpowiednio - sześciu i pięciu lat.

Poprawki, zgłoszone przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, poparło 392 z 450 deputowanych. To znacznie więcej, niż wymagana do zmiany ustawy zasadniczej większość dwóch trzecich głosów (300).

Przeciwko nowelizacji konstytucji głosowało tylko 57 posłów, reprezentujących Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPRF).

Poprawki muszą teraz zyskać poparcie trzech czwartych członków Rady Federacji, czyli wyższej izby parlamentu, a także dwóch trzecich, tj. 56 z 83 regionalnych zgromadzeń ustawodawczych. Wszystkie te gremia - podobnie jak Duma - zdominowane są przez prokremlowską partię Jedna Rosja.

Nowe zasady mają wejść w życie dopiero w następnym cyklu wyborczym - nie będą więc dotyczyć obecnego szefa państwa i obecnej Dumy.

Będą to pierwsze tak poważne zmiany w ustawie zasadniczej, uchwalonej w 1993 roku z inicjatywy ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna.

Poprzednie dotyczyły tylko nazw oraz liczby republik i regionów tworzących Federację Rosyjską.

Niektórzy analitycy utrzymują, że zaproponowane przez Miedwiediewa zmiany w  konstytucji mogą być częścią planu, mającego umożliwić powrót premiera Władimira Putina na fotel prezydencki, który zajmował przez dwie kadencje.

Według dziennika "Wiedomosti", obecna reforma konstytucyjna, przewidująca także rozszerzenie funkcji kontrolnych parlamentu nad rządem, jest elementem planu, przygotowanego w czasie prezydentury Putina i mającego utorować mu drogę do powrotu na Kreml.

Powołując się na źródło zbliżone do kremlowskiej administracji, gazeta pisała, że plan ten zakładał wybranie prezydenta, który przeprowadzi niezbędne zmiany w konstytucji i niepopularne reformy społeczne, aby Putin mógł wrócić na  Kreml na dłuższy okres.

Źródło dziennika nie wykluczyło, że przy takim scenariuszu Miedwiediew może złożyć urząd przed końcem kadencji, uzasadniając to zmianami w ustawie zasadniczej; wówczas wybory prezydenckie odbyłyby się już nawet w 2009 roku.

W ten sposób zwiększony zostałby odstęp między wyborami prezydenckimi i  parlamentarnymi, co wielokrotnie postulował Putin i czym Miedwiediew uzasadnia swoją inicjatywę.

Wybory parlamentarne w Rosji odbyły się w grudniu 2007 roku, a prezydenckie -  w marcu 2008 roku.

Putin - będący niezmiennie najpopularniejszym politykiem w Rosji i cieszący się opinią najbardziej wpływowego władcy tego kraju od czasów Józefa Stalina -  nie mógł ubiegać się o reelekcję, gdyż konstytucja nie pozwala na pełnienie funkcji prezydenta przez więcej niż dwie kadencje z rzędu. Na czele państwa stał on od 2000 roku.

Zdaniem niektórych obserwatorów, obecny premier faktycznie już rozpoczął kampanię prezydencką.

Na początku listopada zainaugurował swoją nową stronę internetową, a w czwartek, na kongresie Jednej Rosji jako jej przewodniczący wygłosił przemówienie, poświęcone strategii Rosji w dobie światowego kryzysu finansowego i gospodarczego. Natomiast na początku grudnia, za pośrednictwem państwowej telewizji Rossija ma rozmawiać z narodem - tak, jak zwykł to czynić będąc prezydentem.

ND, PAP