Piebalgs: nie ma dowodów, że Ukraina kradła gaz

Piebalgs: nie ma dowodów, że Ukraina kradła gaz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska nie ma dowodów potwierdzających nielegalny pobór przez Ukrainę rosyjskiego gazu - oświadczył w Kijowie unijny komisarz ds. energetyki Andris Piebalgs.
"Nie znamy faktów świadczących o nielegalnym pobieraniu przez Ukrainę gazu po 31 grudnia 2008 r." - powiedział na wspólnej konferencji prasowej z premier Ukrainy Julią Tymoszenko.

Wcześniej, rozpoczynając spotkanie z szefową ukraińskiego rządu, Piebalgs stwierdził, że stan należącego do Ukrainy systemu przesyłania gazu pozwala bez przeszkód tłoczyć paliwo z Rosji do odbiorców w innych państwach europejskich.

"Ukraiński system może przesyłać gaz do konsumentów europejskich" - podkreślił unijny komisarz.

Zarzuty o kradzież gazu płynącego przez Ukrainę do UE posłużyły rosyjskiemu Gazpromowi jako powód całkowitego odcięcia dostaw dla Europy, co nastąpiło 7 stycznia. Wcześniej, 1 stycznia, Rosjanie wstrzymali przesyłanie gazu dla samej Ukrainy.

W trakcie trwającego 19 dni ukraińsko-rosyjskiego sporu o gaz rosyjscy urzędnicy, a także premier Władimir Putin, twierdzili, że rosyjskie paliwo ginie w ukraińskich gazociągach, ponieważ są one w fatalnym stanie technicznym.

Władze w Kijowie odrzucały te oskarżenia, utrzymując, że Rosja chce podważyć reputację Ukrainy jako rzetelnego państwa tranzytowego.

Konflikt gazowy został rozwiązany w poniedziałek, gdy ukraiński Naftohaz i rosyjski Gazprom zawarły porozumienie w sprawie dostaw gazu dla Kijowa i stawek za jego tranzyt ukraińskimi systemami przesyłowymi. Zgodnie z umową z relacji gazowych wykluczono pośredników.

Piebalgs ocenił we wtorek, że dzięki porozumieniu stosunki gazowe Kijowa i Moskwy będą bardziej przejrzyste.

"Wszystkie państwa europejskie mają bezpośrednie i transparentne stosunki z dostawcą gazu. W końcu takie stosunki będzie miała i Ukraina. Gratulujemy wam" - powiedział Piebalgs w Kijowie.

ab, pap