Świat patrzy z optymizmem na Obamę

Świat patrzy z optymizmem na Obamę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Narody w wielu krajach mają nadzieję, że nowy prezydent Barack Obama doprowadzi do poprawy stosunków USA ze światem - wynika z sondażu przeprowadzonego przez BBC i Uniwersytet Maryland.

Badania przeprowadzono kilka tygodni temu w 17 krajach. W 15 spośród nich większość społeczeństwa sądzi, że za rządów Obamy stosunki Ameryki z resztą świata się poprawią. Średnio 67 procent wyraża taki pogląd. Oznacza to wzrost o 21 procent w porównaniu z takim samym sondażem przeprowadzonym pół roku temu.

Z badanych krajów najbardziej optymistyczne oczekiwania wiąże się z Obamą w Ghanie (87 procent) i w krajach europejskich: we Włoszech (79 proc.), Niemczech (78 proc.) i Hiszpanii (78 proc.) oraz Francji (76 proc.).

Tylko w Rosji i Japonii mniej niż połowa społeczeństwa uważa, że stosunki z USA się teraz poprawią (odpowiednio: 48 i 47 procent). Mniej sceptyczni niż Japończycy i Rosjanie są mieszkańcy krajów muzułmańskich: Egiptu i Turcji, gdzie większość wierzy, że stosunki USA z ich krajami się poprawią.

Za najważniejsze zadania dla prezydenta Obamy mieszkańcy 17 krajów uważają: przezwyciężenie globalnego kryzysu ekonomicznego, wycofanie wojsk USA z Iraku, zajęcie się problemem zmian klimatycznych oraz doprowadzenie do pokoju między Izraelem a Palestyńczykami.

"To nowy rozdział w historii świata"

Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown powitał objęcie urzędu przez nowego prezydenta USA Baracka Obamę jako "nowy rozdział w historii amerykańskiej, podobnie jak i w historii świata".

Brown uważa, że pierwszy czarnoskóry prezydent Stanów Zjednoczonych to "człowiek z wielką wizją i wielkim zmysłem moralnym", gotowy zmierzyć się ze światowym kryzysem finansowym czy kwestiami środowiska.

"Cały świat obserwuje zaprzysiężenie prezydenta Obamy, będąc świadkiem nowego rozdziału w historii amerykańskiej i w historii świata" - powiedział premier na Downing Street.

"Jestem gotów do współpracy"

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy złożył we wtorek nowo zaprzysiężonemu prezydentowi USA Barackowi Obamie życzenia wszelkich sukcesów i obiecał, że gotów jest z nim pracować "ręka w rękę" - poinformował Pałac Elizejski.

List gratulacyjny dla nowego lokatora Białego Domu pojawił się na stronie francuskiego prezydenta zaraz po złożeniu przez Obamę przysięgi, a jeszcze przed wygłoszeniem przez niego mowy inauguracyjnej.

"Wraz z Pana wyborem naród amerykański wyraził z ogromną siłą swoją wiarę w postęp i przyszłość, a także wolę istnienia Ameryki otwartej, nowej, silnej i solidarnej, którą Pan uosabia" - napisał Sarkozy do Obamy.

"Chciałbym zapewnić Pana, że Francja jest zdecydowana pracować ręka w rękę ze Stanami Zjednoczonymi, swym przyjacielem i sojusznikiem, byśmy mogli wspólnie podołać ogromnym wyzwaniom współczesnego świata" - zakończył list Sarkozy.

Jako zwykły obywatel USA mam nadzieję, że Barack Obama, 44 prezydent USA, wspaniale wypełni swoją rolę, zwłaszcza w tych trudnych czasach - powiedział ambasador USA w Warszawie Victor Ashe.

Z okazji uroczystości zaprzysiężenia Baracka Obamy na prezydenta w rezydencji ambasadora USA w Warszawie we wtorek po południu odbyło się przyjęcie, podczas którego na telebimie obserwowano ceremonię zaprzysiężenia Baracka Obamy.

"Problemy, z którymi Obama musi się zmierzyć są szalenie ważne i trudne. Mam nadzieję, że Amerykanie udzielą mu poparcia, na jakie zasługuje" - powiedział ambasador.

"Ze względu na kryzys gospodarczy Obama z pewnością skupi się na naprawie amerykańskich finansów, ale również położy silny nacisk na politykę zagraniczną" - zaznaczył Ashe, który jest członkiem Partii Republikańskiej.

Jak zauważył, nowy prezydent "skupi się na sprawach międzynarodowych, takich jak Bliski Wschód z ostatnim konfliktem w Strefie Gazy, czy stosunki z Chinami, Rosją, czy też globalna wojna z terroryzmem i wojna w Afganistanie".

Na pytanie o sceptycyzm administracji Baracka Obamy co do umowy o amerykańskiej tarczy antyrakietowej, ambasador powiedział, że nic mu o takiej postawie nie wiadomo. "Kiedy Barack Obama zostanie prezydentem, z pewnością przejrzy odpowiednie dokumenty, które otrzyma od poprzedniej administracji i podejmie decyzję" - skwitował ambasador.

pap, keb