Rosjanie, Kubańczycy i Wenezuela

Rosjanie, Kubańczycy i Wenezuela

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zapowiedź Rosjan o gotowości rozmieszczenia swoich samolotów wojskowych na Kubie i w Wenezueli nie wróży dobrze tym państwom.
Z rosyjskim wojskiem i rosyjskim sprzętem bojowym tak już jest, że o ile można przewidzieć kiedy i po co wejdzie, to niezmiernie trudno jest przewidzieć kiedy wyjdzie. A już zadaniem szczególnie trudnym (o czym Polska przekonała się nie raz) jest wyprowadzenie rosyjskiego wojska razem z jego sprzętem, gdy on sam usadowił się w danym kraju na dobre i opuszczać go nie ma ochoty. Wenezuelczycy i Kubańczycy, zacieśniając współpracę wojskową z Rosją, przyciągają problemy, jakich nigdy jeszcze nie mieli. Jest to bowiem pierwszy krok, by kraje te stały się wasalami Moskwy.

Oczywiście Rosji cała ta sytuacja jest bardzo na rękę. Daje jej możliwość dalszego kontrolowania Kuby, która w czasie zimnej wojny była w orbicie wpływów sowieckich. Kuba to miejsce o tyle ważne strategicznie, że położone w bliskiej odległości od Stanów Zjednoczonych. Kontrola nad Kubą daje możliwości zagrażania Stanom Zjednoczonym, a to dla Rosji jest perspektywa kusząca. Z kolei Wenezuela to liczący się kraj w Ameryce Południowej. Kontrolując ten kraj, można byłoby zacząć budować strefę wpływów na całym kontynencie.

Oba kraje nawiązują współpracę z Rosją z powodu wrogości do Stanów Zjednoczonych. Ta polityka może im się bardzo szybko odbić czkawką.

[[mm_1]]