Fritzl skazany na dożywocie

Fritzl skazany na dożywocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. FORUM
Po czterech dniach procesu Josef Fritzl został skazany na dożywotni pobyt w zakładzie dla chorych psychicznie przestępców. Sąd uznał go za winnego zabójstwa przez zaniechanie, zniewolenia, kazirodztwa oraz gwałtu.

Przez 24 lata "potwór Amstetten" - jak nazwały go media - więził córkę w  zbudowanej pod domem kryjówce w piwnicy, gwałcił ją i stał się ojcem siedmiorga jej dzieci. Jedno z nich zmarło wkrótce po urodzeniu z braku pomocy lekarskiej.

Podczas odczytywania wyroku Fritzl opuścił głowę i siedział spokojnie. Następnie oświadczył, że akceptuje wyrok. Zaakceptowała go również prokuratura, co oznacza, że nie ma od niego odwołania.

Najpoważniejszym zarzutem stawianym 73-letniemu Fritzlowi było zabójstwo przez zaniedbanie, za które ława przysięgłych orzekła maksymalną przewidzianą prawem karę. Według władz nie będzie on mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie przez najbliższe 15 lat, a każda decyzja o jego wypuszczeniu będzie musiała być konsultowana z psychiatrami.

Zarzut zabójstwa przez zaniedbanie postawiono Fritzlowi w związku ze śmiercią w 1996 roku w niewoli jednego z nowonarodzonych bliźniąt, Michaela, który mógłby przeżyć, gdyby udzielono mu pomocy lekarskiej.

"Każdy amator mógłby stwierdzić, że dziecko było w stanie agonalnym przez 66 godzin" - powiedziała prokurator, domagając się dożywocia za odmowę ratowania noworodka.

Fritzl, który wcześniej zaprzeczał zarzutom zabójstwa i zniewolenia, zmienił w środę zdanie i przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.

Wcześniej uczestnicy rozprawy obejrzeli 11 godzin nagrań z pełnymi emocji zeznaniami jego córki Elisabeth, którą emerytowany inżynier zamknął w kryjówce, kiedy miała 18 lat. Prawnik Fritzla powiedział, że zmienił on stanowisko po  obejrzeniu tych nagrań.

"Żałuję tego z całego serca... Nie mogę już tego naprawić" - oświadczył Fritzl przed ogłoszeniem wyroku.

Prokurator Christiane Burkheiser w swoim wystąpieniu końcowym zażądała maksymalnego wymiaru kary. Zaapelowała do sądu, aby przy ustalaniu kary pomyślał o 24 latach męki, przez jaką przeszła córka Fritzla.

Prawniczka Elisabeth wezwała sąd, aby nie łagodził wyroku tylko dlatego, że  Fritzl przyznał się do winy. Obrońca Fritzla w związku z przyznaniem się swego klienta wystąpił w jego imieniu o ułaskawienie ze względu na "okoliczności łagodzące".

Mecenas Rudolf Mayer nie twierdził, że jego klient jest niewinny, przyznał nawet, że zgwałcił on swoją córkę ponad 3 tys. razy. Przekonywał jednak, że  przez 24 lata jego klienta dręczyło poczucie winy.

Zeznający przed sądem psychiatra orzekł w środę, że Fritzl ma poważne zaburzenia osobowości i wypuszczony może zagrażać innym.

42-letnia obecnie Elisabeth i sześcioro jej żyjących dzieci w wieku od 6 do  20 lat spędzili miesiące dochodząc do siebie w klinice psychiatrycznej. Prokuratorzy opisywali Elisabeth jako załamaną kobietę, która przeżyła wiele gwałtów, niektóre na oczach swoich dzieci.

Testy DNA dowiodły, że Fritzl jest ojcem wszystkich sześciorga dzieci, z  których troje nigdy nie widziało światła dziennego do czasu odkrycia zbrodni 11 miesięcy temu. Troje innych wychowywanych było przez Fritzla i jego żonę Rosemarie. Sądziła ona, że zostały podrzucone przez Elisabeth, która uciekła do  sekty.

pap, keb, ND