Były premier Tajlandii Thaksin Shinawatra "pokornie" wezwał powszechnie szanowanego króla Bhumibola Adulyadeja, by interweniował w celu przezwyciężenia rozłamu politycznego w kraju.
"Pokornie wzywam jego wysokość, aby interweniował. To jedyne rozwiązanie" - przekonywał Thaksin.
81-letni król cieszy się szerokim poparciem wśród ludności Tajlandii niezależnie od przekonań politycznych.
Thaksin wezwał też swoich zwolenników, zwanych Czerwonymi Koszulami, aby działali w sposób pokojowy i wzięli udział w rozmowach z rządem dotyczących pojednania.
Dziesiątki tysięcy popierających go demonstrantów blokowało w ostatnich dniach centrum stolicy Tajlandii, Bangkoku, domagając się nowych wyborów. We wtorek w obliczu dużej akcji sił porządkowych odwołali protesty.
Thaksin oświadczył, że będzie zachęcał swoich zwolenników, aby wzięli udział w rozmowach z rządem. "Jeśli rząd chce pojednania, będę zachęcał Czerwone Koszule, aby w nim uczestniczyły" - zadeklarował.
Były premier przebywa na emigracji. Opuścił kraj przed ogłoszeniem wyroku w prowadzonej przeciwko niemu sprawie o korupcję. Od tego czasu wrócił do kraju tylko raz, kiedy jego zwolennicy byli u władzy.
Władze Tajlandii oskarżają go o podburzanie do protestów i w niedzielę unieważniły jego paszport.
Thaksin przyznał, że posiada paszporty różnych krajów, w tym paszport dyplomatyczny Nikaragui. Zapowiedział też, że wróci do Tajlandii jeśli "kraj i ludzie będą mnie potrzebowali".
pap, em
81-letni król cieszy się szerokim poparciem wśród ludności Tajlandii niezależnie od przekonań politycznych.
Thaksin wezwał też swoich zwolenników, zwanych Czerwonymi Koszulami, aby działali w sposób pokojowy i wzięli udział w rozmowach z rządem dotyczących pojednania.
Dziesiątki tysięcy popierających go demonstrantów blokowało w ostatnich dniach centrum stolicy Tajlandii, Bangkoku, domagając się nowych wyborów. We wtorek w obliczu dużej akcji sił porządkowych odwołali protesty.
Thaksin oświadczył, że będzie zachęcał swoich zwolenników, aby wzięli udział w rozmowach z rządem. "Jeśli rząd chce pojednania, będę zachęcał Czerwone Koszule, aby w nim uczestniczyły" - zadeklarował.
Były premier przebywa na emigracji. Opuścił kraj przed ogłoszeniem wyroku w prowadzonej przeciwko niemu sprawie o korupcję. Od tego czasu wrócił do kraju tylko raz, kiedy jego zwolennicy byli u władzy.
Władze Tajlandii oskarżają go o podburzanie do protestów i w niedzielę unieważniły jego paszport.
Thaksin przyznał, że posiada paszporty różnych krajów, w tym paszport dyplomatyczny Nikaragui. Zapowiedział też, że wróci do Tajlandii jeśli "kraj i ludzie będą mnie potrzebowali".
pap, em