Clinton: popieramy demokrację w Libanie

Clinton: popieramy demokrację w Libanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton przybyła z niezapowiedzianą wizytą do Libanu, na sześć tygodni przed uważanymi za kluczowe wyborami powszechnymi.

Według komentatorów, mogą one doprowadzić do zastąpienia proamerykańskich władz w Libanie członkami radykalnego Hezbollahu i jego sojusznikami.

Celem wizyty Clinton, która dzień wcześniej bez zapowiedzi odwiedziła Irak, było okazanie wsparcia dla demokracji w kraju przed zaplanowanym na 7 czerwca głosowaniem w chwili, gdy szyicki Hezbollah się umacnia.

"Mieszkańcy Libanu muszą być w stanie wybierać swoich własnych przedstawicieli w przejrzystych i sprawiedliwych wyborach, bez przemocy, zastraszania i obcych wpływów" - oświadczyła szefowa amerykańskiej dyplomacji na pokładzie samolotu. Zapowiedziała wspieranie "głosów umiarkowania w Libanie i odpowiedzialnych instytucji" państwowych.

W czasie swej trzygodzinnej wizyty Clinton spotkała się z prezydentem Libanu Michelem Suleimanem. Oddała też hołd byłemu premierowi Rafikowi Haririemu, zamordowanemu w 2005 roku. O tę zbrodnię część antysyryjskich polityków libańskich podejrzewa agentów syryjskich służb specjalnych.

Czerwcowe wybory będą pierwszymi w Libanie od gwałtownych starć w maju 2008 roku między zwolennikami rządu a stronnikami Hezbollahu, które były najpoważniejsze od zakończenia wojny domowej w 1990 roku.

Hezbollah figuruje na amerykańskiej liście organizacji terrorystycznych od 1997 roku. Nowa administracja prezydenta Baracka Obamy potwierdziła, że nie zamierza prowadzić rozmów z popieranym przez Iran i Syrię ruchem.

Po latach bardzo napiętych stosunków Waszyngton sygnalizował niedawno otwarcie wobec Syrii i Iranu.

pap, keb