"Europa potrzebuje ciągłych rozwiązań"

"Europa potrzebuje ciągłych rozwiązań"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Europa potrzebuje ciągłych rozwiązań, szczególnie ekonomicznych, politycznych oraz takich, które będą wypierać gorsze propozycje - powiedział Lech Wałęsa w Rzymie podczas I międzynarodowego zjazdu partii Libertas, założonej przez Declana Ganleya. Delegatom przekazał, że widzi dla nich miejsce w Europie.
"Widzę miejsce dla was. Jest miejsce w Europie dla różnych pomysłów. Za mało ludzi chodzi na wybory, programy są niedobre, za duża biurokracja, więc w diagnozie waszej ja się zgadzam" - mówił Wałęsa zwracając się do delegatów zjazdu Libertas.

"Będę wszędzie tam, gdzie będzie się szukało rozwiązań dla Europy. Rozwiązań ekonomicznych, politycznych, gdzie lepsze będą zwyciężać gorsze. Dlatego niech nikt nie protestuje, niech nikt mi nie nakazuje, wszędzie gdzie będziemy rozmawiać o szansach dla Europy, o pokoju, o rozwoju, o dobrobycie, o solidarności, tam zaproszony Lech Wałęsa będzie. Niezależnie od sprzeciwu" - powiedział Wałęsa.

Wałęsa podkreślił, że uczestniczy w szukaniu rozwiązań dla Europy, należąc do "grupy refleksyjnej". "Inni nazywają to "grupą mędrców", która zastanawia się, co by tu zrobić, by sprostać wyzwaniom naszych czasów" - powiedział Wałęsa.

"Grupę mędrców" powołali przywódcy UE na szczycie w grudniu 2007 roku, by pomóc Unii zmierzyć się z nadchodzącymi zmianami w perspektywie 2020-2030 roku. W intencji pomysłodawcy, francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, grupa ma "nakreślić wizerunek i kontury Europy jutra". Lech Wałęsa jest jednym z dwunastu uczestników grupy.

Były prezydent argumentował, że "Europę trzeba poprawiać - Unię, inne struktury, programy. Organizacyjnie nie jest to najlepiej. Jest miejsce dla was, ale do mądrej pracy" - przekonywał.

Lech Wałęsa chwalił szefa partii Libertas, irlandzkiego milionera Declana Ganleya. "Ten szef ma intelekt, ten szef ma pomysły, ja temu szefowi uwierzyłem" - mówił.

Wystąpienie Wałęsy było kilka razy przerywane okrzykami z sali w języku polskim: "Lechu Bolek" i "zdrajca". Wałęsa zareagował bijąc brawo i dyskutował z zebranymi.

"Przyjechałem do was, by porozmawiać, by powiedzieć, co robić dalej, by było lepiej. I dlatego musicie coś zrobić, by ci ludzie, którzy nie chcą budować, chcą was w sumie rozwalić, takich ludzi musicie się pozbyć" - komentował Wałęsa.

Po zakończeniu przemówienia Lech Wałęsa powiedział, że nie żałuje swego przyjazdu i obecności na tym kongresie."Jestem człowiekiem walki, będę wszędzie tam, gdzie wykuwa się rozwiązanie dla Europy" - podkreślił Wałęsa.

Wyraził opinię, że okrzyki jego przeciwników, gdy przemawiał, nie były tak naprawdę skierowane przeciwko niemu, ale - jak zauważył - "działają na szkodę Libertas". "To była podstawiona grupa" - podkreślił.

Bezpośrednio po przemówieniu Wałęsy zachowanie grupy Polaków potępił z trybuny Declan Ganley. "Lech Wałęsa jest prawdziwym europejskim bohaterem" - powiedział. Postawę naszych rodaków, ocenił, jako "przejaw nietolerancji", dodając: "w naszych szeregach nie ma miejsca dla sabotażystów". Ludzi, którzy wznosili okrzyki, przeciwko Lechowi Wałęsie określił jako "kilku idiotów".

Prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński powiedział, że przerwanie wystąpienia byłego prezydenta przez polskich uczestników zjazdu Libertas, było "bardzo nieprzyjemnym incydentem".

Głównym celem Libertas - stowarzyszenia założonego przez irlandzkiego multimilionera Declana Ganleya (przeciwnika Traktatu Lizbońskiego) - ma być budowa europejskiej partii politycznej, zdolnej odnieść sukces w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Głównymi punktami programu Libertas jest zwalczanie biurokracji oraz działania na rzecz ograniczenia deficytu demokracji w UE. Libertas ma oddziały w wielu państwach Unii Europejskiej. Na początku lutego br. polski oddział stowarzyszenia otwarto w Warszawie.

Ganleyowi przypisuje się istotną rolę w odrzuceniu przez Irlandczyków w ubiegłorocznym referendum unijnego Traktatu z Lizbony.

pap, keb, ab