USA: przesłuchania ws. tortur

USA: przesłuchania ws. tortur

Dodano:   /  Zmieniono: 
W USA przed senacką Komisją Wymiaru Sprawiedliwości rozpoczęły się przesłuchania w sprawie stosowanych przez administrację George'a W. Busha brutalnych metod przesłuchań podejrzanych o terroryzm, które uważane są powszechnie za tortury.

Przesłuchania zorganizowano z inicjatywy demokratycznej większości w  Kongresie, podjętej po ujawnieniu w kwietniu materiałów dowodzących, że  administracja prezydenta Busha usankcjonowała użycie wobec podejrzanych takich metod.

Chodzi tu m.in. o bicie więźniów i rzucanie nimi o ścianę, zmuszanie do  stania w niewygodnej pozycji, przetrzymywanie w skrajnie niskich temperaturach oraz o tzw. waterboarding, czyli symulację topienia przez wlewanie więźniom wody do ust po przywiązaniu ich do deski głową w dół.

W pierwszym dniu wyjaśnienia przed komisją zaczęli składać: były agent FBI Ali Soufan, który był obecny przy przesłuchaniu jednego z czołowych członków Al-Kaidy - Abu Zubajdy, oraz były wyższy urzędnik Departamentu Stanu Philip Zelikow. Obaj sprzeciwiali się brutalnym metodom przesłuchań stosowanym przez administrację Busha.

Przesłuchania przed komisją Senatu głęboko dzielą amerykańską opinię publiczną. Obrońcy praw człowieka i środowiska liberalne, z Amerykańską Unią Swobód Obywatelskich (ACLU) na czele, uważają je za swoje zwycięstwo i triumf sprawiedliwości. Domagają się także postawienia przed sądem prawników Busha odpowiedzialnych za próby legalnego uzasadnienia tortur.

Republikanie i kręgi konserwatywne krytykują przesłuchania jako niepotrzebne rozdrapywanie narodowych ran. Ich zdaniem zarzuty wobec śledczych przesłuchujących terrorystów są przesadzone; niektórzy twierdzą, że stosowane metody nie były w istocie torturami. W czwartek przeciw przesłuchaniom wystąpiła w TV m.in. przedstawicielka organizacji zrzeszającej rodziny ofiar ataku terrorystycznego na USA 11 września 2001 r.

Już na początku przesłuchań doszło w komisji do spięcia między demokratycznymi a republikańskimi senatorami. Jeden z Demokratów, Sheldon Whitehouse, oskarżył administrację Busha o "kłamstwa" w sprawie metod przesłuchań terrorystów. Republikański senator Lindsey Graham powiedział, że  przesłuchania są "popisem politycznym".

Tymczasem administracja prezydenta Baracka Obamy wycofała się z uprzedniej obietnicy udostępnienia opinii publicznej kilkudziesięciu zdjęć pokazujących znęcanie się nad podejrzanymi o terroryzm w więzieniach wojskowych poza terytorium USA.

Rząd zmienił decyzję pod naciskiem wojskowych - po otrzymaniu listu od  dowódców armii, z szefem Centralnego Dowództwa, generałem Davidem Petraeusem, na  czele.

Napisali oni, że publikacja fotografii, które są drastyczne, zaszkodzi interesom bezpieczeństwa USA, gdyż może wywołać odruch nienawiści ze strony muzułmanów.

ND, PAP