"Przyjąłem jego (Bałohy) dymisję" - powiedział Juszczenko w wywiadzie, opublikowanym we wtorek przez kijowską gazetę "Dieło".
Prezydent nie ukrywa, że odejście Bałohy ma mu pomóc w kampanii przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, w których będzie ubiegał się o reelekcję.
"Przed nami kampania wyborcza i oczywiste jest, że część społeczeństwa chciałaby zobaczyć innych ludzi, inną taktykę i inne relacje. (...) Jest to droga do samodoskonalenia, a nie oglądania się do tyłu, ciągłej krytyki, wyjaśniania stosunków i oskarżeń" - podkreślił.
Doniesienia o ustąpieniu Bałohy ze stanowiska szefa kancelarii prezydenckiej krążyły na Ukrainie od kilku dni. W sobotę sam zainteresowany potwierdził je w wywiadzie dla gazety internetowej "Ukrainska Prawda".
Zdaniem komentatorów, odsuwając Bałohę Juszczenko chce zmienić swój wizerunek, a przede wszystkim poprawić stosunki z premier Tymoszenko.
"W ukraińskiej polityce widać zmęczenie wywołane konfrontacją i konfliktami i dlatego Bałoha - jako jeden z reżyserów takiego scenariusza - miał odejść" - powiedział w poniedziałek w rozmowie ze stacją telewizyjną 5. Kanał politolog Kost Bondarenko.
Mimo ustnego oświadczenia Juszczenki o zwolnieniu Bałohy, kancelaria prezydencka nie opublikowała dotychczas dokumentów, które by to potwierdziły.
W Kijowie tymczasem trwają poszukiwania nowego szefa aparatu prezydenta. Wśród głównych kandydatów na to stanowisko wymieniana jest dawna współpracownica Juszczenki, obecna gubernator obwodu kijowskiego, Wira Uljanczenko.
ND, PAP