Niemieccy politycy za bezpośrednimi wyborami szefa KE

Niemieccy politycy za bezpośrednimi wyborami szefa KE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble ocenił, że bezpośrednie wybory przewodniczącego Komisji Europejskiej (KE) zwiększyłyby zainteresowanie wyborców sprawami UE.

"Gdyby w kampanii wyborczej chodziło o osobę, która ma stać na czele Europy, wyraźnie przyciągnęłoby to uwagę w całej Europie" - powiedział Schaeuble wtorkowemu dziennikowi "Bild" komentując niską frekwencję w ubiegłotygodniowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Z kolei eurodeputowany CDU Elmar Brok zaproponował, by rodziny polityczne, biorące udział w wyborach do PE, już podczas kampanii wystawiały kandydatów na  przewodniczącego Komisji Europejskiej.

"Partie powinny prowadzić kampanię wyborczą na skalę europejską, przedstawiając swych kandydatów na urząd szefa KE, który potem wybierany byłby przez większość w nowym Parlamencie Europejskim" - ocenił Brok.

Zdaniem przewodniczącego komisji ds. UE w Bundestagu Gunthera Kirschbauma (CDU), w przyszłości osoby głosujące na eurodeputowanych powinny oddawać też drugi głos - na kandydata na komisarza UE.

Inny pomysł na zwiększenie frekwencji w wyborach do PE ma polityk Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Joern Thiessen, który uważa, że w  Niemczech należy wprowadzić obowiązek udziału w wyborach.

"My politycy musimy brać udział w głosowaniach w parlamencie. Można by tego wymagać także od wyborców Kto nie pójdzie głosować, powinien zapłacić 50 euro kary. Demokracja bez demokratów nie funkcjonuje" - ocenił poseł w rozmowie z  gazetą "Bild".

W niedzielnych wyborach do PE w Niemczech frekwencja wyniosła 43,3 proc., a w  całej UE - 42,94 proc.

ND, PAP