To pierwszy taki przypadek, od kiedy Stany Zjednoczone zezwoliły swojej flocie, by w ramach "wymuszenia egzekwowania" rezolucji ONZ zatrzymywała i kontrolowała podejrzane północnokoreańskie jednostki.
Fox News podkreśla, że nie wiadomo, w jaki sposób USA i ich sojusznicy mogą skontrolować statki Korei Płn., jeśli ta - co prawdopodobne - nie wyda na to zgody. Rezolucja ONZ tego nie precyzuje.
Na początku tego tygodnia "New York Times" pisał, że administracja prezydenta Baracka Obamy chce, by amerykańskie okręty zatrzymywały statki północnokoreańskie i żądały zgody na przeprowadzenie inspekcji. Nie ma natomiast zgody na abordaż.
Informatorzy amerykańskiej telewizji podali, że USA mogą podążać za takim statkiem do wpłynięcia do portu w innym kraju w celu zatankowania. W takiej sytuacji Waszyngton może zażądać, by kraj goszczący nie dostarczył paliwa. "Kang Nam" już wcześniej był zamieszany w rozprzestrzenianie materiału nuklearnego.
Phenian ostrzegł, że każda próba wejścia na pokład północnokoreańskiego statku będzie postrzegana jako akt wojny i zapowiedziała odwet "razy 100 lub 1000" w razie prowokacji.
Korea Północna dokonała 25 maja podziemnej próby nuklearnej, na początku kwietnia - próby rakiety dalekiego zasięgu oraz w maju - serii prób rakiet krótkiego zasięgu.
Piątkowa rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ zaostrza sankcje wobec tego kraju za przeprowadzenie próby atomowej.
Sankcje przewidują zakaz importu wszelkiej broni z Korei Płn. i eksportu większości rodzajów broni do tego kraju. Kraje członkowskie ONZ mają kontrolować ładunek przesyłany z Korei Płn. i w odwrotnym kierunku drogą lądową, powietrzną i morską w celu przechwycenia np. materiałów nuklearnych albo części rakiet; rezolucja zobowiązuje te kraje do przejęcia statku, jeśli padnie podejrzenie, że przewozi objęty sankcjami ładunek.pap, keb