"Z nadejściem Zurabowa znikną wszelkie iluzje, że mamy jakąkolwiek politykę wobec Ukrainy" - powiedział gazecie niewymieniony z nazwiska członek komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.
Najostrzej na kandydaturę nowego ambasadora zareagował Konstantin Zatulin, kontrowersyjny deputowany, znany z wrogości wobec dzisiejszych ukraińskich władz. Jego zdaniem wysuwając tę kandydaturę, "Kreml nie pomyślał o nadchodzących wyborach prezydenckich na Ukrainie, tymczasem Rosja." Jak podkreślił - potrzebuje w Kijowie człowieka, który "będzie potrafił zająć stanowisko wobec kandydatów na nowego szefa sąsiedniego państwa." I dodał: "Ambasadorowie Stanów Zjednoczonych i Polski (na Ukrainie-red.) aktywnie się tym zajmują. Zurabow nie ma żadnego doświadczenia dyplomatycznego, nawet tak płytkiego, jakie miał Czernomyrdin" - powiedział Zatulin.
56-letni Zurabow pochodzi z Petersburga. Z wykształcenia jest cybernetykiem. W czasach, gdy kierował ministerstwem zdrowia, resortem tym wstrząsały głośne skandale. Jeden z nich dotyczył firmy małżonki Zurabowa, która po objęciu przez męża stanowiska została głównym dostawcą sprzętu medycznego dla rosyjskich placówek zdrowotnych. Poprzedni rosyjski ambasador w Kijowie, Wiktor Czernomyrdin, został odwołany ze stanowiska 11 czerwca.
dar pap