"Polska może być rzecznikiem Mołdawii"

"Polska może być rzecznikiem Mołdawii"

Dodano:   /  Zmieniono: 
A.Jagielak/Wprost
W Mołdawii powinny zostać przeprowadzone wolne i uczciwe wybory; jeśli tak się stanie, Polska może być rzecznikiem spraw Mołdawii na forum Unii Europejskiej - tak można streścić przesłanie, jakie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski przywiózł do Kiszyniowa, na pięć dni przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w tym kraju.

Sikorski wygłosił je na spotkaniu z reprezentantami organizacji pozarządowych, kół proeuropejskich i środowisk akademickich na uniwersytecie w Kiszyniowie. W czasie wizyty rozmawiał też z p.o. prezydentem Mołdawii Vladimirem Voroninem, szefem tamtejszego MSZ Andreiem Stratanem, a także z liderami ugrupowań opozycyjnych.

Minister obiecywał na spotkaniu na uniwersytecie, że Polska może wesprzeć nowe władze w Kiszyniowie podczas negocjacji nad umową stowarzyszeniową Mołdawii z UE. Nasz kraj miałby także wesprzeć Kiszyniów w rozmowach dotyczących wyjścia z kryzysu gospodarczego dzięki włączeniu tego kraju w mechanizmy unijne.

Warunkiem wypełnienia tej niepisanej umowy mają być uczciwe wybory, które odbędą się w środę. Po poprzednich, które wygrali w kwietniu komuniści, opozycja - uznając je za sfałszowane - zorganizowała demonstracje. Protesty, które przerodziły się w zamieszki, zostały brutalnie stłumione przez władze.

Sikorski powiedział na wspólnej konferencji prasowej z szefem MSZ Mołdawii, że przekazał zarówno władzom, jak i opozycji, iż konsekwencją powtórzenia się wydarzeń z kwietnia będzie samoizolacja Mołdawii. Natomiast jeśli wybory będą wolne i demokratyczne, to wtedy jest możliwość zbliżenia z Europą i z Polską - dodał.

Zaznaczył, że kontynuacją wolnych i demokratycznych wyborów w Mołdawii będzie realizacja Partnerstwa Wschodniego, czyli m.in. zawarcie umowy o wolnym handlu i liberalizacja reżimu wizowego.

"Życzymy Mołdawii dobrych, tzn. demokratycznych wyborów w przyszłym tygodniu i mam nadzieję, że takie będą" - powiedział Sikorski.

Z kolei minister Andrei Stratan zapewnił, że przyszłotygodniowe wybory będą wolne, uczciwe i zgodne ze standardami demokratycznymi.

Sytuacja przed środową elekcją jest bardzo skomplikowana i - jak twierdzą miejscowi eksperci - wybory wcale nie muszą przynieść wyjścia z pata, który był główną przyczyną rozpisania przedterminowego głosowania.

Rządząca Partia Komunistów może, według sondaży, liczyć na ok. 30 proc. głosów. Mniej więcej tyle samo obywateli Mołdawii nie wie jeszcze, na kogo zagłosuje. Na opozycyjną Partię Liberalną może zagłosować 10-15 proc. społeczeństwa, a na Partię Demokratyczną ok. 10 proc. Pięcioprocentowy próg wyborczy - jak wskazują badania - mogą jeszcze przekroczyć Partia Liberalno-Demokratyczna i Alians Nasza Mołdawia.

Sytuację komplikuje to, że nowy lider Partii Demokratycznej (PD) Marian Lupu to były działacz partii komunistycznej i były szef parlamentu, który opuścił przed miesiącem swoje ugrupowanie, a w zeszłą niedzielę został przewodniczącym demokratów. Miejscowi analitycy podejrzewają, że przejęcie przez Lupu PD to celowe działanie komunistów, którzy chcą rozdrobnić opozycyjny elektorat. Oficjalnie nowy szef Partii Demokratycznej ma orientację prozachodnią, ale pojawiają się podejrzenia, że po wyborach może poprzeć kandydata na prezydenta wysuniętego przez partię komunistyczną.

Mimo obowiązującego w Mołdawii parlamentarno-gabinetowego systemu politycznego, faktyczną władzę ma w swoich rękach prezydent i właśnie dlatego jego wybór przez parlament ma tak duże znaczenie. Prezydent Voronin rozwiązał parlament 15 czerwca, gdyż opozycja blokowała wybór jego następcy na stanowisku prezydenta. Komunistom dwukrotnie zabrakło jednego głosu do wyboru szefowej rządu Zinaidy Grecianii na ten urząd. Grecianii była kandydatką wspieraną przez Voronina, który nie mógł ponownie ubiegać się o prezydenturę.

Do wyboru prezydenta potrzeba 61 głosów w 101-miejscowym parlamencie, a w ocenie ekspertów jest mało prawdopodobne, by opozycja mogła uzyskać taką większość. Jednak nawet w razie impasu ponowne wybory nie odbędą się już w tym roku - nie zezwala na to ustawa zasadnicza.

pap, keb