Długie ręce Al-Kaidy

Długie ręce Al-Kaidy

Dodano:   /  Zmieniono: 1
Ostatnie zamieszki w Rafah świadczą o wzrastających wpływach Al - Kaidy w Palestynie. Ogłoszenie przez salafitów (radykalny odłam muzułmanów) powstanie nowego emiratu islamskiego, którego filarem jest prawo szariatu, w palestyńskim mieście Rafah (przy granicy Palestyny z Egiptem), oznacza ni mniej ni więcej tylko próbę oderwanie Rafah od Autonomii Palestyńskiej.
Rzecz jest o tyle ciekawa, że salafici od dawna bardzo blisko związani są z Al-Kaidą Osamy bin Ladena. Nie ma wątpliwości, że Al - Kaida jest głównym źródłem finansowania palestyńskich radykałów. I nie ma też wątpliwości, że jest ona głównym zainteresowanym w powstaniu kolejnego emiratu.

Szefowie Al-Fatahu i Hamasu - dwóch organizacji rządzących w Autonomii Palestyńskiej - są dla Al - Kaidy zdrajcami. Wbrew zasadom wojowników Proroka zawarli bowiem pokój ze znienawidzonym przez muzułmanów rządem Izraela. Dla ludzi bin Ladena jest to scenariusz nie do przyjęcia, ponieważ według nich raczej należy zginąć niż się poddać. Al-Kaida postanowiła więc wziąć sprawę we własne ręce i doprowadzić do powstania emiratu, w którym głos mogliby mieć tylko radykałowie. Nie ma wątpliwości, że nowy emirat miał być bazą wypadową Al-Kaidy w rejonie Bliskiego Wschodu.

Taka koncepcja to śmiertelne zagrożenie dla Izraela. Oto bowiem w pobliżu jego granic może powstać małe państewko muzułmańskie zamieszkałe przez fundamentalistów, dla których zniszczenie Izraela będzie celem
numer jeden. I to realizowanym tym bardziej zaciekle, że za pieniądze Al-Kaidy i przez ludzi Al-Kaidy. Izrael musi więc zareagować i nie dopuścić do jego powstania. Inaczej jego terytorium stanie się celem ataków.