"Wielu ludzi zlekceważyło groźby przemocy i zamachów, chcąc wyrazić swój punkt widzenia na to, jaki powinien być następny rząd narodu afgańskiego" - podkreślił rzecznik prezydenta USA Baracka Obamy, Robert Gibbs.
Dodał, że Stany Zjednoczone powstrzymują się od oceny wyborów, których ostateczne rezultaty będą znane we wrześniu.
Drugie bezpośrednie wybory prezydenckie w historii Afganistanu przebiegły w czwartek bez większych aktów przemocy. Obserwatorzy obawiali się jednak słabej frekwencji.
Faworytem w wyborach jest ubiegający się o reelekcję prezydent Hamid Karzaj. Jego najważniejszy konkurent to były minister spraw zagranicznych Abdullah Abdullah. Jeśli żaden z kandydatów na prezydenta nie uzyska większości głosów, kolejna tura wyborów odbędzie się w październiku.
ND, PAP