- Państwa mają prawo wiedzieć o sobie jak najwięcej. Mają też prawo krytycznie oceniać nie tylko politykę zagraniczną, ale również politykę wewnętrzną partnerów, a także wytykać jej niedociągnięcia, jeśli mogą one doprowadzić do problemów w skali międzynarodowej lub jeśli są ignorowane ogólnie przyjęte normy etyczne i zasady humanizmu - oznajmił rosyjski prezydent. I dodał: "Jednak kryteriów, standardów i zasad takich ocen nie można nikomu narzucać. Nikt nie ma prawa ich dyktować. Nawet najsilniejsze i najbardziej szanowane kraje".
Silne państwo demokratyczne
Miedwiediew jest przekonany, że współczesne państwo musi być przede wszystkim demokratyczne. - W ten sposób nie będzie źródłem zagrożenia dla sąsiednich krajów. Będzie natomiast wystarczająco silne, aby w razie potrzeby pomóc innym państwom w trudnej sytuacji - zaznaczył. Gospodarz Kremla ocenił, że przyczyną obecnego światowego kryzysu gospodarczego była nieprzemyślana polityka finansowa jednego kraju. Miedwiediew nie sprecyzował, jakie to państwo.
Trzeba wykluczyć "nierozsądną" politykę
Według niego, w warunkach kryzysu wzrosło znaczenie państw narodowych. - Wszak to nie transnarodowe korporacje i międzynarodowe organizacje wzięły na siebie odpowiedzialność za losy milionów ludzi w tych niełatwych czasach - podkreślił. Miedwiediew oświadczył też, że "mądra, racjonalna polityka i państwowy pragmatyzm powinny wyprzeć ze sfery politycznej wszystko to, co nierozsądne". Do tej ostatniej kategorii zaliczył "niebezpieczne złudzenia nacjonalizmu, archaiczne pojęcia walki klasowej i utopijne projekty panowania nad światem".
pap, dar