Bezpodstawne lekceważenie
Według Downing Street lekceważenie ze strony amerykanów było „całkowicie bezpodstawne". Dodano jednak, że obaj politycy odbyli niedługą rozmowę podczas kolacji w siedzibie ONZ. Jeden z brytyjskich ministrów, Shaun Woodward, stwierdził, że jeśli miałby policzyć na palcach jednej ręki ile nieoficjalnych rozmów odbyli obaj politycy podczas ostatniego tygodnia w Nowym Jorku, to „zabrakło by mu ręki". Sekretarz Irlandii Północnej dodał z kolei, że zarówno Brown jak i Obama mieli wiele okazji aby „mówić” podczas szczytu, a podczas piątkowego spotkania grupy G20 spędzili w swoim towarzystwie cały dzień.
Biały dom zaprzeczaStrona amerykańska odrzuca oskarżenia Brytyjczyków. Biały Dom zaprzeczył jakoby Gordon Brown posiadał niższy priorytet od innych przywódców. - Wszelkie historie, które wskazują problemy w dwustronnych stosunkach brytyjsko – amerykańskich są absurdalne - stwierdził rzecznik Białego Domu Robert Gibbs. Dodał również, że relacje między obydwoma politykami są znakomite, co potwierdzają liczne rozmowy i spotkania, na których omawiają kwestie ważne dla obydwu narodów.
Polityczna gra laburzystów?Jak zauważył jeden z redaktorów BBC, Nick Robinson, cała sprawa związana jest z polityczną grą partii laburzystów, którzy przygotowują się do piątkowego zjazdu. - Gdyby nie byli tak zdesperowani to w ogóle nie byłoby tej historii. W końcu żaden z europejskich przywódców nie odbył oficjalnego spotkania z Obamą - stwierdził Robinson.
ŁR, źródlo: BBC