Oberfalzer jest sojusznikiem politycznym eurosceptycznego prezydenta Vaclava Klausa. Prezydent Czech dotychczas nie podpisał Traktatu Reformującego Wspólnotę. Po ratyfikacji dokumentu przez Lecha Kaczyńskiego Czechy pozostają ostatnim krajem, który uniemożliwia wejście w życie Traktatu. Dokument został już ratyfikowany przez obie izby czeskiego parlamentu.
Lizbona znów się oddala
Według praskiego dziennika "Lidove Noviny" nowe argumenty, które zamierza przedstawić grupa 17 senatorów dotyczą poprawek do założycielskich Traktatów Rzymskich włączonych do Traktatu z Lizbony. Rzecznik czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Tomasz Langaszek ostrzegł, że nowa inicjatywa stwarza ryzyko, iż decyzja Trybunału opóźni się.
Klaus chce ustępstw
Losy Traktatu w Czechach zależą również od ustępstw, jakich w minionych dniach zażądał dla swojego kraju Klaus, uzależniając od tego złożenie podpisu pod dokumentem. Czeski prezydent chce uzupełnienia go przypisem, ograniczającym obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej. Według Klausa, będąca integralną częścią Traktatu z Lizbony Karta mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez wysiedlonych po wojnie Niemców sudeckich.
Premier chce kompromisu
- Trybunał Konstytucyjny uznał już Kartę Praw Podstawowych za zgodną z czeskim porządkiem konstytucyjnym - podkreślił czeski premier Jan Fischer, który dziś spotka się w Brukseli z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Fischer zapewnił również, że jego rząd chce "negocjować z europejskimi partnerami na temat możliwych rozwiązań" i zabezpieczyć proces ratyfikacji, "aby Traktat z Lizbony mógł wejść w życie przed końcem roku".
PAP, arb