CDU podpisało umowę koalicyjną z FDP

CDU podpisało umowę koalicyjną z FDP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Przewodniczący niemieckich partii: CDU - Angela Merkel, bawarskiej CSU - Horst Seehofer i liberalnej FDP - Guido Westerwelle podpisali umowę koalicyjną, otwierając drogę do zaprzysiężenia nowego rządu Niemiec w najbliższą środę. Wcześniej CDU na specjalnej konwencji partyjnej poparło podpisanie umowy - tylko uczestników konwencji wstrzymało się od głosu. FDP zagłosowało za wynegocjowanym porozumieniem w niedzielę.
Przed głosowaniem Merkel zachwalała porozumienie koalicyjne. Jak podkreśliła, nowa koalicja zdecydowała się "kroczyć ścieżką, która stawia całkowicie na wzrost" gospodarczy. "Nie ma gwarancji, że się uda, ale są szanse, że się uda" - powiedziała.

Zdaniem Merkel, gdyby postawiono na drastyczne oszczędności, nie udałoby się pobudzić wzrostu gospodarczego, który jest kluczowy, by wydostać Niemcy z recesji.

"To nie czas na oszczędności - powiedziała. - Potrzeba trochę odwagi".

Według niemieckiej kanclerz kryzys gospodarczy trwa. "Rzadko kiedy przyszłość jest tak nieprzewidywalna, jak obecnie" - oceniła. "Kadencja w latach 2009-2013 wymagać będzie od nas zachowania ogromnej powagi" - dodała Merkel.

Zapewniła, że chadecja będzie w nowej koalicji z liberałami "siłą środka", która troszczy się zarówno o gospodarkę, jak i o interesy ludzi, potrzebujących pomocy i solidarności.

Umowa, nad którą negocjacje zakończyły się w sobotę nad ranem, przewiduje m.in. cięcia i ułatwienia podatkowe na kwotę do 21 mld euro w 2010 r. i do 24 mld euro rocznie od 2011 r. oraz dofinansowanie przez państwo składek na ubezpieczenia zdrowotne i socjalne, co Merkel określiła jako "parasol ochronny" dla pracowników.

Nowa koalicja zapisała także w porozumieniu, że chce pogłębiać współpracę i przyjaźń z Polską.

Porozumienie chadeków i liberałów spotkało się z krytyką opozycji, części komentatorów, a także niektórych polityków CDU, z tzw. skrzydła gospodarczego partii.

"Umowa koalicyjna nie jest agendą reformatorską" - powiedział w radiu Deutschlandfunk chadecki polityk Josef Schlarmann, który odpowiada w partii za sprawy klasy średniej i gospodarki.

"Pojawia się pytanie, czy planowane działania wystarczą, aby dać impuls dla wzrostu gospodarczego" - dodał. Jego zdaniem niewystarczające są m.in. planowane na przyszły rok korekty w podatku dochodowym i spadkowym. Także na polu reformy prawa pracy pozostaje wiele do zrobienia - ocenił polityk.

Eksperci zarzucają też koalicjantom, że nie wskazują sposobu sfinansowania planowanych odciążeń podatkowych, które są ryzykowne ze względu na rekordowe zadłużenie budżetu państwa. W przyszłym roku niemiecki deficyt budżetowy przekroczy 5 proc. W niedzielę przyszły minister finansów Wolfgang Schaeuble zapowiedział w rozmowie z tygodnikiem "Welt am Sonntag", że w ciągu najbliższych czterech lat zrównoważenie budżetu to utopia.

W niedzielę umowę koalicyjną zaakceptowała FDP. Podpisanie porozumienia zaplanowano na poniedziałkowy wieczór.

pap, em