Obama zastanawia się co dalej z misją w Afganistanie

Obama zastanawia się co dalej z misją w Afganistanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. NATO
Prezydent USA Barack Obama odbył kolejną naradę w sprawie dalszej strategii w Afganistanie ze swymi najbliższymi współpracownikami w Białym Domu. Narada, z udziałem wiceprezydenta Joe Bidena, sekretarz stanu Hillary Clinton, ministra obrony Roberta Gatesa i doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jima Jonesa, ma ułatwić prezydentowi decyzję, czy wysłać do Afganistanu 40 tysięcy dodatkowych wojsk.

Takiego wzmocnienia amerykańskiego kontyngentu, liczącego obecnie około 68 tysięcy wojsk, chce dowódca sił USA w Afganistanie, generał Stanley McChrystal. Rozwiązaniu temu jest przeciwny wiceprezydent Biden. Clinton i Gates nie zdradzają na razie swego stanowiska w tej sprawie.

Tymczasem demokratyczny senator John Kerry, przewodniczący senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i były kandydat prezydencki, wyraził  sprzeciw wobec wysyłania do Afganistanu dodatkowych wojsk. W wystąpieniu w Radzie Stosunków Międzynarodowych w Waszyngtonie senator powiedział, że plan generała McChrystala jest "zbyt szeroko zakrojony i przewiduje zbyt dużo wojsk".

Nie ilość lecz jakość

Jego zdaniem, "nie chodzi o to, ile jest wojsk, tylko co one robią" w Afganistanie. Trzeba raczej - argumentował - skoncentrować się na szkoleniu rządowych sił afgańskich oraz poszukiwaniu "partnerów politycznych z autorytetem" wśród afgańskich przywódców plemiennych, którzy mogliby współpracować z wojskami USA i koalicji. Należy również - podkreślił Kerry - zwiększyć wysiłki na rzecz budowy dobrze funkcjonujących cywilnych instytucji w Afganistanie, gdzie rząd znany jest z korupcji.

Z Kerry'm trzeba się liczyć

Autorytet Kerry'ego jako eksperta od spraw Afganistanu wzrósł ostatnio, gdyż udało mu się przekonać prezydenta tego kraju Hamida Karzaja do powtórzenia wyborów, które przyniosły mu zwycięstwo, ale zostały sfałszowane. Wcześniej Nie potrafił tego dokonać specjalny wysłannik USA do Afganistanu i Pakistanu Richard Holbrooke. Oczekuje się, że Obama podejmie decyzję w sprawie wojsk w Afganistanie na początku listopada.

Armia ćwiczy różne warianty

Jak ujawnił poniedziałkowy "Washington Post", pod kierunkiem przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów, admirała Mike'a Mullena, odbyły się w tym miesiącu tajne gry wojenne - symulacja manewrów - których celem było wypróbowanie dwóch wariantów zwiększenia sił w Afganistanie. W pierwszym wariancie rozważano ewentualne efekty zasilenia kontyngentu dodatkowymi 40 tys. wojsk, a w drugim - tylko 10-15 tys. wojsk, co dowódcy armii nazywają opcją "antyterroryzm plus".

PAP, arb