Mniej niż zero

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeżeli europejska polityka zagraniczna ma mieć twarz baronessy Catherine Ashton, to najbliższych pięć lat będzie straconych dla Unii Europejskiej. Problem z Ashton polega nie tyle na jej braku wiedzy merytorycznej, ile niezrozumieniu interesów i pozycji Europy.
Najbardziej zabawne jest to, iż lady Ashton kreśląc swoją wizję stosunków zagranicznych wyszła z założenia, że Unia Europejska już jest globalnym graczem. Czyli postawiła błędną tezę. I cała reszta wywodu w związku z tym była kontynuacją mylnych poglądów. Oczywiście dla Europy ważne są relacje i sytuacja na Bliskim Wschodzie, w Chinach i reszcie Azji, ale najpierw trzeba się rozejrzeć po najbliższej okolicy. Czyli na wschód i południe od Unii. A tymczasem pani Ashton ani jednym słowem nie wspomniała o polityce wschodniej, Bałkany Zachodnie z kolei wymieniając jedynie z nazwy. Rosja pojawiła się natomiast li i jedynie jako bardzo ważny partner globalny dla Unii. I to partnerstwo strategiczne jest aksjomatem, co można zinterpretować jako tolerancję dla wszelkich decyzji Rosji. Rozwinięciem tej tezy było stwierdzenie, że bezpieczeństwo energetyczne wspólnoty powinno się opierać na trzech filarach: Gazociągu Północnym, Południowym i Nabucco, przy czym Ashton zdawała się nie dostrzegać różnicy między tymi inwestycjami.
Catherine Ashton nikogo nie rozczarowała, bo zrobiła to już ponad miesiąc temu, po raz pierwszy występując na forum Parlamentu Europejskiego. To przesłuchanie postawiło tylko kropkę nad "i".