Pekin oskarża dalajlamę o manipulowanie opinią publiczną i zachodnimi rządami w celu uzyskania niepodległości Tybetu, uważanego przez Chiny za ich integralną część. Oskarża go też o podżeganie do antychińskich zamieszek, do których doszło w Lhasie, stolicy Tybetu, w marcu 2008 roku. Śmierć w nich poniosły co najmniej 203 osoby, zaginęło blisko 6 tysięcy ludzi, a około tysiąca zostało poważnie rannych. Setki Tybetańczyków trafiły do więzień.
W marcu 2009 roku Chiny po raz kolejny zadeklarowały otwartość na rozmowy z dalajlamą, naciskając go jednocześnie, aby zaprzestał "działalności separatystycznej". Jesienią ubiegłego roku dalajlama zadeklarował poprzez swego rzecznika, że jest gotów do negocjacji z Pekinem, co wcześniej sugerował prezydent USA Barack Obama swemu chińskiemu odpowiednikowi, prezydentowi Hu Jintao.
PAP. arb