"Jestem fotografem, nie terrorystą"

"Jestem fotografem, nie terrorystą"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnie lata nie rozpieszczają fotografów z Wielkiej Brytanii. W niedzielę na Trafalgar Square w Londynie protestowali przeciwko bezpodstawnemu przeszukiwaniu przez brytyjską policję w ramach prawa antyterrorystycznego. Na manifestacji pojawiły się tablice z hasłami "Jestem fotografem, nie terrorystą". Prawie 2000 protestujących wezwało do złagodzenia restrykcji.
Slogan jest zarazem nazwą organizacji, która walczy z zapisami ustawy brytyjskiego prawa antyterrorystycznego. Zostało uchwalone by policja miała
większe prawa i przywileje w walce z zagrożeniem terrorystycznym. Fotografowie skarżą się, że paragraf 44, który pozawala funkcjonariuszom do
zatrzymywania i przeszukiwania ludzi nawet bez uzasadnionego podejrzenia o łamanie prawa, jest często nadużywany i nadinterpretowany.
"Jesteśmy tutaj, by pokazać solidarność. Nie damy się zastraszać" powiedział Jonatan Warren, niezależny fotograf, jeden z przywódców kampanii. Warren
powiedział, że został przeszukany przez policję kilka lat temu na jednej z demonstracji. "Czekałem aż protest się rozpocznie, gdy nagle zostałem
zatrzymany i przeszukany przez policję. Mimo, że posiadałem legitymację prasową i byłem akredytowanym fotografem. Pokazałem dokumenty policji, ale i
tak mi nie uwierzyli. Przeszukali moją torbę i kieszenie."

Protest przebiegał bardzo spokojnie. Nie doszło do żadnych incydentów. Pojedyncze jednostki policji patrolowały okolice Trafalgar Square w Londynie, gdzie odbyła się manifestacja.

W zeszłym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że prawo funkcjonariuszy do nieuzasadnionego zatrzymania oraz przeszukania, narusza
prawa człowieka. Ustawę zaskarżyły dwie osoby, które wybierając się na jedną z demonstracji w Londynie zostały bezpodstawnie zatrzymane. Trybunał
stwierdził, że przymus w związku z przeciwdziałaniem terroryzmowi wyraźnie narusza prawo do poszanowania życia prywatnego. Rząd brytyjski chce odwołać
się od wyroku, tłumacząc że uprawnienia są ważnym narzędziem do walki z terroryzmem.

Innym założycielem stowarzyszenia jest "wolny strzelec" - Jess Hurd, która także został niesłusznie zatrzymana na podstawie paragrafu 44. Twierdzi, że
ma to wpływ na zdolność fotografów do pracy.

"W zeszłym roku zostałam zatrzymana na ponad 45 minut, gdy jechałam zrobić zdjęcia na ślub" mówi Jess. "Jeśli nie ty zostałeś zatrzymany, to znasz
kogoś kto był w takiej sytuacji. To staje się problemem. Chciałabym, żeby przepis został uchylony" - stwierdza.

"To skandaliczne, że prawo antyterrorystyczne jest używane do zatrzymania fotografów wykonujących swoją pracę" powiedział uczestnik manifestacji,
niezależny fotograf Adam Wollfitt. "Moje przesłanie jest proste - zostawcie nas w spokoju. Mamy zadanie do wykonania."





PR/FFP, CNN