Izrael wydał oświadczenie skierowane do Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym broni swoich działań podczas zeszłorocznej wojny w Strefie Gazy. Taki krok Tel Awiwu jest odpowiedzią na ostrą reakcję dyplomatycznego świata, który skrytykował kraj za działania militarne w Okręgu Gazy.
Raport wydany podczas minionego weekendu przez izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych odrzuca oskarżenia dokonywania przez izraelskie oddziały zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciw ludzkości. Takie właśnie zarzuty pod adresem Izraela skierował w zeszłym roku ONZ twierdząc, że podczas trwającej trzy tygodnie ofensywy militarnej pod koniec 2008 roku oddziały Izraela popełniały zbrodnie.
W imieniu ONZ zarzuty pod adresem Izraela sformułował wówczas południowoafrykański sędzia Richard Goldstone, co doprowadziło do znacznego osłabienia pozycji kraju w światowej polityce. Wtedy jednak rząd izraelski odmówił współpracy z Goldstonem, którego w listopadzie zeszłego roku poparło Zgromadzenie Ogólne ONZ. Tel Awiw odrzucił wówczas także apel światowej organizacji o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w sprawie domniemanych zbrodni wojennych.
Teraz wydając nowy raport Izrael potwierdza, że podjął kroki mające na celu wyjaśnić okoliczności podejrzanych incydentów mających miejsce w czasie militarnej ofensywy w Strefie Gazy. Raport głosi, że zostało zbadanych 150 przypadków przemocy, czyli o wiele więcej niż wytknął sędzia Goldstone. 36 ze 150 incydentów zostało poddanych dalszym kryminalnym śledztwom, z czego jedno już zakończyło się skazaniem izraelskiego żołnierza. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wszystkie dochodzenia zostały przeprowadzone wewnątrz militarnego systemu prawnego Izraela, wydaje się, że krytycy nie uznają kroków podjętych przez Tel Awiw za wystarczające.
Militarna ofensywa izraelskich wojsk w Strefie Gazy wydarzyła się pod koniec 2008 roku i trwała trzy tygodnie. Działania kosztowały życie 1400 Palestyńczyków, w tym wielu cywilów. W tym tygodniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon wyda raport oceniający postęp dochodzeń w sprawie wspomnianego konfliktu w Okręgu Gazy. Jego raport ma stwierdzić, czy śledztwa można uznać za niezależne, obiektywne i satysfakcjonujące.
The Financial Times, KK
W imieniu ONZ zarzuty pod adresem Izraela sformułował wówczas południowoafrykański sędzia Richard Goldstone, co doprowadziło do znacznego osłabienia pozycji kraju w światowej polityce. Wtedy jednak rząd izraelski odmówił współpracy z Goldstonem, którego w listopadzie zeszłego roku poparło Zgromadzenie Ogólne ONZ. Tel Awiw odrzucił wówczas także apel światowej organizacji o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w sprawie domniemanych zbrodni wojennych.
Teraz wydając nowy raport Izrael potwierdza, że podjął kroki mające na celu wyjaśnić okoliczności podejrzanych incydentów mających miejsce w czasie militarnej ofensywy w Strefie Gazy. Raport głosi, że zostało zbadanych 150 przypadków przemocy, czyli o wiele więcej niż wytknął sędzia Goldstone. 36 ze 150 incydentów zostało poddanych dalszym kryminalnym śledztwom, z czego jedno już zakończyło się skazaniem izraelskiego żołnierza. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wszystkie dochodzenia zostały przeprowadzone wewnątrz militarnego systemu prawnego Izraela, wydaje się, że krytycy nie uznają kroków podjętych przez Tel Awiw za wystarczające.
Militarna ofensywa izraelskich wojsk w Strefie Gazy wydarzyła się pod koniec 2008 roku i trwała trzy tygodnie. Działania kosztowały życie 1400 Palestyńczyków, w tym wielu cywilów. W tym tygodniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon wyda raport oceniający postęp dochodzeń w sprawie wspomnianego konfliktu w Okręgu Gazy. Jego raport ma stwierdzić, czy śledztwa można uznać za niezależne, obiektywne i satysfakcjonujące.
The Financial Times, KK