Berlusconi: Nie dla przestępców w polityce

Berlusconi: Nie dla przestępców w polityce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włoski premier Silvio Berlusconi oświadczył w czwartek, że osoby podejrzane o przestępstwa lub sądzone z tego powodu powinny być wykluczone z partii politycznych i skreślone z list wyborczych.
"Sprawcy przestępstw nie powinni pretendować do udziału w ruchach politycznych" - powiedział Berlusconi w wywiadzie dla agencji ANSA nazajutrz po ogłoszeniu raportu Izby Obrachunkowej w sprawie korupcji we Włoszech.

Odnosi się to nie tylko do osób skazanych, lecz również takich, w stosunku do których toczy się dochodzenie - wyjaśnił Berlusconi.

Jeśli chodzi o działaczy jego własnej partii Lud Wolności, to o umieszczeniu takich osób na listach wyborczych - zapowiedział premier - będzie decydowało prezydium Rady Ministrów, "rozpatrując każdy przypadek z osobna".

W środę Izba Obrachunkowa określiła korupcję jako "ciężką patologię", która występowała we Włoszech w ub.r. z przeszło dwukrotnie większym nasileniem niż w 2008 r.

Berlusconi w cytowanym wywiadzie sprzeciwił się jednak stanowczo twierdzeniom, że za jego rządów Włochy ponownie zalała fala korupcji podobna do tej, która spowodowała upadek partii rządzących na początku lat 90.

Zjawisko to, nazwane wówczas "Tangentopoli" (w wolnym przekładzie "Łapókwostan"), wywołało reakcję ze strony prokuratury mediolańskiej w postaci lawiny dochodzeń nazwanych "Mani pulite", czyli "Czyste ręce". Pod ciężarem ujawnionych wówczas afer korupcyjnych - przypomina agencja AFP - nastąpił całkowity rozpad dwóch wielkich historycznych formacji politycznych Włoch - chrześcijańskiej demokracji i partii socjalistycznej, które rządziły w koalicji w ciągu dekady lat 80. ubiegłego stulecia.

Premier Berlusconi, wypowiadając się dla agencji ANSA, wyraził przekonanie, że "na sto osób nie może być stu świętych, ponieważ jedna, dwie, trzy, cztery czy pięć osób mogło popełnić małe wykroczenia, czy wykorzystać swe stanowisko do osiągania osobistych korzyści".

"To statystyczny fakt, który wynika niestety z ludzkiej natury", ale "absurdem jest mówić o powrocie lat 1992-1993" - dodał premier.

Były prokurator Antonio di Pietro, inicjator akcji "Czyste ręce", obecnie przywódca opozycyjnej Partii Wartości, replikując na słowa premiera oświadczył: "Jeśli Berlusconi chce rzeczywiście walczyć z korupcją, to powinien najzwyczajniej wycofać się z wszystkich działań i aktów prawnych uchwalanych ad personam z inicjatywy jego rządu".

Akty te - podkreśla AFP - chronią Berlusconiego przed dochodzeniami sądowymi.

PAP, mm