- Część rezolucji, która mówi o Banderze, nie odpowiada faktom historycznym. Twierdzenie, że współpracował z nazistowskimi Niemcami jest cyniczne. Bandera spędził wojnę w niemieckim obozie w Sachsenhausen, a jego dwaj bracia zginęli w Auschwitz. Znane są też niemieckie rozkazy, nakazujące zniszczenie wrogiego Niemcom ruchu banderowskiego - podkreślił Senyk. Przeciwko rezolucji PE zaprotestowała lwowska organizacja obecnej w ukraińskim parlamencie partii "Za Ukrainę". - Przykro nam, że inicjatywa wyszła od przedstawicieli sąsiedniej Polski. Jako świadomi Ukraińcy uważamy ten krok za ingerencję w sprawy wewnętrzne niepodległego państwa ukraińskiego - napisali przedstawiciele partii w oświadczeniu.
PE przyjął rezolucję w sprawie Ukrainy w ubiegły czwartek, w dniu zaprzysiężenia nowego ukraińskiego prezydenta, Wiktora Janukowycza. Europarlament zapewnił w niej, że opowiada się nadal za zacieśnianiem stosunków tego kraju z UE, zarazem domagając się reform i ustabilizowania sceny politycznej.
Jednocześnie, na wniosek największej, chadeckiej frakcji w PE, w rezolucji znalazł się zapis krytykujący decyzję poprzedniego prezydenta Wiktora Juszczenki o uznaniu Bandery za Bohatera Ukrainy. Wskazując, że OUN kolaborowała z nazistowskimi Niemcami, eurodeputowani wezwali Janukowycza do "rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania do europejskich wartości".
PAP, arb