Rosjanie przyznają: to my jesteśmy odpowiedzialni za Katyń

Rosjanie przyznają: to my jesteśmy odpowiedzialni za Katyń

Dodano:   /  Zmieniono: 
W dyskusji jaka odbyła się po filmie "Katyń" Andrzeja Wajdy, wyemitowanym w rosyjskiej telewizji publicznej padły słowa o tym, że zbrodnia ta bez żadnej wątpliwości jest dziełem ZSRR. - Nie zebraliśmy się tutaj, żeby dyskutować o tym, że zrobiliśmy to my, Rosjanie, ponieważ jest to udowodnione - powiedział prowadzący dyskusję Nikita Michałkow.
Michałkow, jeden z najbardziej znanych rosyjskich reżyserów jest bliskim przyjacielem premiera Władimira Putina co dodaje znaczenia jego deklaracji. Historycy zebrani w studio również nie podważali faktu iż to Stalin stoi za zbrodnią w Katyniu. Stwierdzili ponadto, że prawda historyczna i mówienie prawdy o Katyniu powinny zbliżyć Polaków i Rosjan.

Uczestnicy dyskusji po projekcji filmu byli zgodni, że Katyń" nie jest obrazem antyrosyjskim, lecz antytotalitarnym. Szef Federalnej Agencji Archiwalnej Andriej Artizow podkreślił, że film Wajdy precyzyjnie przedstawia prawdę o tragedii, którą przeżyły oba narody. Wyraził też ubolewanie, że w Rosji są nadal ludzie, którzy twierdzą, iż fakty dotyczące tej zbrodni są zmyślone, a dokumenty - sfabrykowane. Dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Aleksandr Czubarian ze swej strony zaznaczył, iż film wiernie oddaje to, co wiadomo z dokumentów archiwalnych - że polskich oficerów w Katyniu rozstrzelało NKWD, a nie hitlerowcy, jak utrzymywano w ZSRR.

Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow podziękował kanałowi Kultura za to, że zdobył się na pokazanie obrazu Wajdy. "Projekcja tego filmu w Rosji miała wielu przeciwników. Jestem jednak przekonany, że po tym, jak został on wyświetlony, będzie ich znacznie mniej" - powiedział.

Według Kosaczowa, zaprezentowanie dramatu Wajdy jest epokowym wydarzeniem w poznawaniu naszej wspólnej, tragicznej historii. - Musimy jeszcze powiedzieć sobie wiele prawdy. Szczera wdzięczność należy się naszym historykom i politykom, którzy choć powoli, to jednak pewnie prowadzą nasze narody do punktu końcowego - pojednania i zgody w tej tragicznej historii; historii, która w ostatecznym rachunku nas połączyła, a nie rozdzieliła - oświadczył.

TVN24, arb