Zauważył: "Dziś również ludzie poszukują takiej leczniczej substancji. Także dzisiejsza nauka medyczna stara się o to, aby jeśli nie wręcz wykluczyć śmierć, to wyeliminować jak najwięcej jej przyczyn, by ją coraz bardziej odroczyć; by zapewnić życie coraz lepsze i coraz dłuższe".
"Zastanówmy się jednak przez chwilę: jak to by było, gdyby udało się, może nie całkowicie uniknąć śmierci, ale odłożyć ją na nieokreślony czas osiągając wiek kilkuset lat? Byłoby to czymś dobrym?" - Pytał Benedykt XVI.
"Ludzkość postarzałaby się w nadzwyczajnej mierze i nie byłoby już miejsca dla młodzieży. Zgasłaby możliwość innowacji i niekończące się życie nie byłoby rajem, lecz raczej wyrokiem" - powiedział.
Wyraził przekonanie, że "prawdziwe lecznicze zioła przeciwko śmierci" powinny być inne; nie powinny przynosić jedynie przedłużenia życia w nieskończoność, lecz "przemienić życie od wewnątrz". Papież przypomniał, że chrześcijańskie orędzie i Ewangelia wskazują: "tak, istnieje lecznicze zioło przeciwko śmierci, prawdziwe lekarstwo na nieśmiertelność".
"Zostało znalezione. Jest dostępne. Lekarstwo to dane jest nam w chrzcie. Nowe życie zaczyna się w nas, nowe życie, które dojrzewa w wierze i nie wykreśla go śmierć starego życia, lecz dopiero wówczas wychodzi w pełni na światło" - mówił papież.
Podczas trzygodzinnej mszy Benedykt XVI udzielił sakramentu chrztu i bierzmowania sześciu dorosłym osobom: Somalijce, dwóm Albankom, kobiecie z Sudanu, Rosjaninowi i Japończykowi.
pap, em