SPD: nowelizacja ustawy o muzeum wysiedleń to skandal

SPD: nowelizacja ustawy o muzeum wysiedleń to skandal

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Frakcja opozycyjnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) nie poprze nowelizacji ustawy o berlińskim muzeum poświęconym wysiedleniom Niemców - poinformowała posłanka SPD Angelica Schwall-Duerren. Bundestag ma głosować nad ustawą w czwartek.
"Nie możemy zgodzić się z tym, że nowy kształt ustawy powstał w wyniku uzgodnień frakcji koalicji rządzącej z przewodniczącą Związku Wypędzonych (BdV) Eriką Steinbach. Uważamy to za skandal. Pani Steinbach i BdV nie są frakcją parlamentarną" - powiedziała Schwall-Dueren.

Polityk ta zasiada w dotychczasowej radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", odpowiedzialnej za stworzenie w Berlinie centrum muzealno-dokumentacyjnego na temat wysiedleń Niemców w trakcie II wojny światowej i bezpośrednio po niej.

Kompromis ws. Steinbach

Nowelizacja ustawy z 21 grudnia 2008 r. powołującej tę fundację jest wynikiem kompromisu chadecko-liberalnego rządu Niemiec z BdV. W zamian za rezygnację z nominowania krytykowanej przez Polskę Eriki Steinbach do rady fundacji koalicja zgodziła się spełnić większość postulatów Związku Wypędzonych.

Przygotowany przez frakcje CDU/CSU i FDP projekt nowelizacji przewiduje, że rada fundacji zostanie rozszerzona z 13 do 21 członków. Liczba przedstawicieli BdV zwiększy się z trzech do sześciu. Po dwóch członków rady zgłaszać mają Kościoły ewangelicki i katolicki oraz Centralna Rada Żydów (dotychczas miały po jednym przedstawicielu). Czterech członków rady nominuje Bundestag, a po jednym - MSZ, MSW i pełnomocnik rządu ds. kultury i mediów.

Zmieni się również sposób powoływania rady fundacji. Dotychczas kandydatów nominowanych przez uprawnione instytucje powoływał rząd federalny. Rozwiązanie to pozwoliło zablokować - najpierw przez SPD, a po zmianie rządu przez FDP - kandydaturę Eriki Steinbach.

Zgodnie z życzeniem BdV ustalono, że po nowelizacji radę fundacji powoływać będzie Bundestag - głosując nad listą zaproponowanych kandydatur, która może być przyjęta bądź odrzucona tylko w całości, bez możliwości blokowania poszczególnych propozycji personalnych. Według Schwall-Dueren SPD jest krytyczna wobec takiego rozwiązania.

Ze względu - jak napisano w uzasadnieniu nowelizacji - na złożoność tematyki, którą zajmować ma się fundacja, rozszerzona zostanie jej rada naukowa - z dziewięciu do 15 członków.

Jak powiedziała Angelica Schwall-Dueren, SPD, która w poprzedniej kadencji parlamentu współtworzyła dotychczasową ustawę o fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", będzie "krytycznie oraz konstruktywnie" obserwować rozwój tego projektu. Polityk SPD twierdzi, że projekt może pójść w dobrym kierunku, jeśli do rady naukowej uda się pozyskać zagranicznych historyków, w tym przede wszystkim z Polski i Czech.

Spory wokół fundacji

Jak na razie nad niemieckim projektem upamiętnienia wysiedleń ciążą konflikty - nie tylko o kandydaturę Eriki Steinbach do rady fundacji, ale też o kształt przyszłej placówki. Jesienią zeszłego roku z rady naukowej fundacji wystąpił jedyny zasiadający w niej polski historyk Tomasz Szarota. Wiosną zaś uczyniła to czeska naukowiec Kristina Kaiserova, a po niej niemiecka publicystka Helga Hirsch.

Bojkotem inicjatywy zagroził również przedstawiciel Centralnej Rady Żydów Salomon Korn, ostrzegając przed próbą ukazania wysiedleń Niemców w oderwaniu od II wojny światowej i zbrodni nazistowskich.

Aby zakończyć spekulacje na temat treści ekspozycji w przyszłym muzeum, zdecydowano, że najpóźniej do jesieni tego roku powstanie szkic wystawy. Pracuje nad nim obecnie dyrektor fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" prof. Manfred Kittel.

W ocenie pełnomocnika niemieckiego rządu ds. kultury i mediów Bernda Neumanna muzeum nie powstanie wcześniej niż za trzy lata. Najbardziej czasochłonne będą remont i dostosowanie pomieszczeń w przeznaczonym na placówkę budynku Deutschlandhaus niedaleko Placu Poczdamskiego w Berlinie.

Lutowy kompromis koalicji z BdV przewiduje, że zwiększona zostanie powierzchnia przyszłej placówki - z przewidywanych obecnie 2252 metrów kw. do 3000 metrów kw. Zgodzono się też na postulat BdV, by fundacja zajęła się digitalizacją i udostępnieniem opinii publicznej dokumentów i danych przechowywanych w archiwum funduszu rekompensat dla wysiedlonych w Bayreuth.

PAP, im