Turyści rejestrują się w zagranicznych komisjach wyborczych

Turyści rejestrują się w zagranicznych komisjach wyborczych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
W większości lokali wyborczych za granicą odnotowano znaczny wzrost liczby zarejestrowanych do głosowania w niedzielnych wyborach prezydenckich. Największy wzrost zaobserwowano w miejscach popularnych wśród turystów, takich jak Hurghada, Kreta czy Antalya.

Termin zgłaszania się do punktów wyborczych poza granicami kraju upływa o północy z czwartku na piątek. "Liczba głosujących na terenie Egiptu - w dwóch okręgach wyborczych w Kairze i Hurghadzie - może przekroczyć tysiąc osób" - powiedział PAP pierwszy sekretarz ambasady RP w Kairze Karol Leśniak. Dodał, że zarejestrowanych jest prawie trzy razy więcej niż w pierwszej turze wyborów, w której zgłosiło się ok. 330 osób. Po raz pierwszy w historii otworzyliśmy okręg wyborczy w Hurghadzie i tam tak naprawdę mamy największy przyrost; zapisało się tam ponad 800 osób - poinformował Leśniak.

Dodał, że głosowanie stało się pewnego rodzaju atrakcją turystyczną. "W ramach zwiedzania Kairu, w drodze do piramid albo w drodze powrotnej do Hurghady lub do Szarm asz-Szajch, grupy turystyczne odwiedzą ambasadę" - powiedział. Dodał, że podczas pierwszej tury "ludzie bardzo chętnie robili sobie zdjęcia przy urnach".

W utworzonym z myślą o turystach lokalu wyborczym w tureckiej Antalyi w pierwszej turze zapisanych było 150 osób, a w drugiej aż 480. Do czwartkowego popołudnia w całej Turcji zarejestrowało się co najmniej 600 osób - poinformował PAP konsul RP w Kairze Jerzy Syrzistie. Głosować będzie można również w Ankarze oraz Stambule.

W czwartek po południu we wszystkich czterech obwodach w Grecji zapisanych było 2190 osób. Najwięcej Polaków - 1430 - zarejestrowało się w Domu Parafii Polskiej pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela w Atenach - poinformował PAP kierownik Wydziału Konsularnego ambasady RP w Grecji Piotr Strutyński.

Dwukrotnie wzrosła liczba Polaków, którzy chcą głosować na Krecie i w Salonikach. Na Krecie jest to ok. 330 osób, czyli o ok. 150 osób więcej niż w pierwszej turze. W Salonikach uprawnionych do głosowania jest 130 osób. W dwóch lokalach wyborczych w Bułgarii również zarejestrowało się znacznie więcej osób niż w pierwszej turze. W Sofii na listach jest już 280 osób, w polskim domu wypoczynkowym w kurorcie Sw. Konstantin pod Warną - 450 - poinformował PAP szef służby konsularnej w ambasadzie w Sofii Wojciech Gałązka.

W Wydziale Konsularnym ambasady RP w Paryżu do środy po południu na listę wyborców wpisało się ponad 8200 osób, czyli więcej niż dwa tygodnie temu, gdy było ich blisko 7 tys. Wicekonsul z Lyonu Barbara Kopydłowska poinformowała PAP, że w dwóch komisjach wyborczych na południu Francji - w Lyonie i Tuluzie zarejestrowało się do tego czasu odpowiednio: ponad 900 oraz blisko 450 osób. Według informacji konsulatu generalnego RP z Lille, na liście uprawnionych do głosowania w tym mieście widniało w środę 370 nazwisk, a w Strasburgu - 480.

Na terenie Niemiec na listy wyborców wpisały się do środy po południu 24 563 osoby. To ok. 5 tys. więcej niż przed 20 czerwca. Polacy na terenie Niemiec mogą głosować w dziewięciu niemieckich miastach: w Berlinie, Lipsku, Kolonii, Dortmundzie, Hamburgu, Bremie, Monachium, Stuttgarcie oraz we Frankfurcie nad Menem.

Na Litwie będzie działał jeden lokal wyborczy - w siedzibie wydziału konsularnego ambasady polskiej w Wilnie, gdzie do czwartku zgłosiło się 260 osób - poinformował PAP kierownik wydziału konsularnego, I radca ambasady Stanisław Kargul. W pierwszej turze na liście były 233 osoby.

W USA ponad 2 tys. osób zarejestrowało się do czwartku rano w okręgu konsularnym Chicago, obejmującym też Detroit i St. Louis. Są to osoby, które nie głosowały w pierwszej turze. Liczba wszystkich zarejestrowanych wyborców może dojść do 21,5 tys. osób - poinformował PAP konsul generalny RP w Chicago Zygmunt Matynia. Dodał, że tylko ostatniej doby do spisu wyborców dopisało się prawie 400 osób.

W okręgu wyborczym Waszyngton, który obejmuje także Florydę, zarejestrowało się ok. 120 osób, które nie zrobiły tego podczas pierwszej tury. Liczba wszystkich zarejestrowanych wyniosła 1279. "Wyborcy rejestrują się samodzielnie, korzystając z internetu" - powiedział PAP konsul Włodzimierz Sulgotowski.

W okręgu wyborczym Los Angeles do głosowania dopisało się 446 osób. W sumie liczba wszystkich zarejestrowanych wzrosła tam do 2730. Okręg ten obsługuje lokale w miastach na zachodzie USA, m.in. San Diego i San Francisco w Kalifornii, Las Vegas w Nevadzie, Houston w Teksasie, Portland w Oregonie, a nawet Anchorage na Alasce.

"Zainteresowanie głosowaniem jest bardzo duże. Wydaliśmy także 49 zaświadczeń do głosowania poza miejscem rejestracji" - poinformowała konsul generalna RP Joanna Kozińska-Frybes. Ze względu na różnicę czasu głosowanie w USA przeprowadzone zostanie w sobotę 3 lipca. Utworzono rekordową liczbę obwodowych komisji wyborczych, dzięki czemu udało się w rozładować kolejki do urn.

Również w sobotę zagłosują Polacy mieszkający w Kanadzie. Oddadzą oni głosy w sześciu konsulatach i siedmiu komisjach wyborczych. W Toronto, gdzie jest największe skupisko Polaków w Kanadzie, w środę w południe liczba osób wpisanych na listy wynosiła 5300, podczas gdy w pierwszej turze - 4800. W stolicy Kanady Ottawie w polskim konsulacie liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła z ponad 400 do ponad 500 osób. Konsulaty w Montrealu i Vancouver również informowały o stale rosnącej liczbie wyborców. W Edmonton (Alberta) liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła do środy o ok. 10 proc.

Jednak nie ma pewności, że w drugiej turze weźmie udział większa grupa polskich wyborców niż w pierwszej. Ze względu na przypadający w czwartek Canada Day wiele osób wyjeżdża na długi weekend. W Rosji Polacy będą głosować w czterech obwodowych komisjach wyborczych: w polskich konsulatach i konsulatach generalnych w Moskwie, Petersburgu, Kaliningradzie i Irkucku.

PP / PAP