Rolnik nie przeżył strajku głodowego przeciw Chavezowi

Rolnik nie przeżył strajku głodowego przeciw Chavezowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
W poniedziałek w szpitalu wojskowym zmarł wenezuelski rolnik, od sześciu miesięcy prowadzący strajk głodowy w proteście wobec decyzji prezydenta Hugo Chaveza o upaństwowieniu ziemi. - Tak, on nie żyje - potwierdził noszący takie samo imię syn zmarłego Franklina Brito.
Śmierć strajkującego Brito, którego protest był nagłaśniany przez opozycję i organizacje praw człowieka, nastąpiła w bardzo delikatnym dla Wenezueli okresie. Kraj przygotowuje się do wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 26 września. Niektórzy porównują sprawę rolnika z protestem kubańskiego dysydenta Orlando Zapaty, który w lutym zmarł po 85-dniowym strajku głodowym.
 
Na pojawiających się ostatnio w internecie zdjęciach Franklin Brito wyglądał na bardzo wychudzonego. Do wojskowego szpitala w Caracas trafił wbrew swojej woli, gdy w grudniu zeszłego roku został zabrany przez władze z placu miejskiego, na którym na znak protestu rozbił obozowisko. Władze jednak twierdzą, że rolnik miał problemy natury psychicznej i oskarżał polityczną opozycję o próbę wykorzystywania jego protestu dla swoich celów.
 
W 2003 r. rząd przejął należące do Franklina Brito 24 hektary upraw juki i arbuza. W ostatnich latach prezydent Hugo Chavez upaństwowił w Wenezueli około 2,5 miliona pól uprawnych.
 
Reuters, kk