Turcy chcą zmian w konstytucji

Turcy chcą zmian w konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość Turków opowie się w za zmianami w konstytucji zaproponowanymi przez konserwatywny rząd premiera Recepa Tayyipa Erdogana - wynika z sondażu opublikowanego w sobotę. Spory odsetek respondentów pozostaje jednak niezdecydowanych. Jak wynika z ankiety instytutu Konda, reforma konstytucyjna może liczyć na ponad 56-procentowe poparcie, co jest również istotnym wskaźnikiem dla Erdogana przed wyborami parlamentarnymi w lipcu przyszłego roku.
Aż 17,6 proc. respondentów pozostaje jednak niezdecydowanych. Jeszcze w zeszłym tygodniu jedne sondaże wskazywały, że reforma ma szanse przejść w referendum, inne - raczej na fiasko projektu zmian. Kontrowersyjna reforma konstytucji ma na celu zmniejszenie uprawnień sądów wyższych instancji, które w swych orzeczeniach często kontestują politykę rządu islamskiej Partii Sprawiedliwości i Dobrobytu (AKP), a także ograniczenie wpływów armii, nieprzychylnej wobec obecnych władz. Zdaniem Erdogana, zreformowana konstytucja ograniczy wpływ armii na życie kraju oraz w większym stopniu będzie spełniać normy unijne, co może się stać przepustką dla Turcji do Unii Europejskiej.

Obywatele tureccy mieszkający za granicą głosowali w sprawie zmian w ustawie zasadniczej w sierpniu. - Głosowałem na "tak". Uważam, że referendum jest ważne, żeby zwiększyć wolność i demokrację. Jeśli Turcja chce być członkiem UE, potrzebuje silnej demokracji - tłumaczył 36-letni Murat Sonmez, wracający właśnie ze Stambułu do Francji, gdzie żyje na co dzień. Z kolei 38-letnia Turczynka mieszkając w Belgii obawia się zwiększenia wpływów partii Erdogana. - Te zmiany służą dobru AKP, nie społeczeństwa. Zamierzam głosować na "nie". Może pewnego dnia zechcemy powrócić do Turcji, a ja nie chcę wracać do islamskiego państwa - powiedziała Saniye Kosar.

Referendum prawdopodobnie nieprzypadkowo odbędzie się 12 września, czyli w 30. rocznicę wojskowego zamachu stanu z 1980 roku. Wśród licznych zmian jest m.in. zapis o zniesieniu immunitetu wobec autorów tego puczu. Pozwoli to na osądzenie puczystów, chociaż niektórzy prawnicy twierdzą, że sprawa ta uległa przedawnieniu. Dziś siły zbrojne w Turcji uważają się za gwaranta laickości państwa, który zapobiega jego nadmiernej islamizacji. W ciągu ostatniego półwiecza wojsko stało za zmianą czterech rządów.

Od 2007 roku dziesiątki wyższych oficerów postawiono w Turcji przed sądem pod zarzutem organizowania spisków mających na celu osłabienie rządzącej AKP i dokonanie zmiany rządu. Stawiani przed sądem wojskowi oskarżali partię rządzącą o próby islamizacji państwa i niszczenie wielkiego dzieła ojca laickiej Republiki Tureckiej Ataturka (1881-1938).

PAP, arb