Na razie nie wiadomo, kto stoi za ostatnimi atakami na cysterny wiozące paliwo dla wojsk NATO. Do tej pory odpowiedzialność na siebie brali talibowie.
Konwoje z zaopatrzeniem zmierzające do Afganistanu stały się celami ataków w tym regionie od czasu, gdy władze pakistańskie zamknęły przejście graniczne Torkham, na północnym zachodzie kraju, na znak protestu przeciwko zaatakowaniu przez śmigłowiec NATO strefy przygranicznej. W ataku zginęło dwóch pakistańskich żołnierzy. Wywołało to oburzenie pakistańskiej opinii publicznej i spowodowało gwałtowne protesty. Przedstawiciele USA i NATO wyrazili ubolewanie z powodu ataku śmigłowca podkreślając, że był on rezultatem pomyłki załogi, które wzięła żołnierzy za rebeliantów.
Około 80 proc. zaopatrzenia niebojowego - czyli m.in. paliwo, części zamienne i odzież - dla stacjonujących w Afganistanie żołnierzy USA i innych państw międzynarodowej koalicji dostarczane jest przez pakistański port Karaczi i dalej transportem kołowym przez terytorium Pakistanu. NATO ma także inne trasy zaopatrzeniowe do Afganistanu, ale te biegnące przez Pakistan są najdogodniejsze i najtańsze w użyciu.
PAP, arb