- Była dojarka z obwodu tarnopolskiego, która ukończyła siedem klas szkoły podstawowej, stała się najbardziej jaskrawym przedstawicielem narodu ukraińskiego, który stawił się na Majdanie - czytamy w komunikacie Europejskiej Partii Ukrainy, która przekazała mediom podaną przez bliskich wiadomość o jej śmierci.
Po dojściu do władzy, za aktywny udział w pomarańczowej rewolucji, Juszczenko nagrodził Koroliuk wysokim odznaczeniem państwowym, orderem księżnej Olgi. Po pomarańczowej rewolucji babcia Paraska wróciła do swej rodzinnej wsi, jednak często bywała w Kijowie, gdzie starała się doprowadzić do porozumienia między Juszczenką, a skonfliktowaną z nim Julią Tymoszenko, sojuszniczką byłego prezydenta z czasów rewolucji. W kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, do których doszło na Ukrainie w lutym, babcia Paraska zachęcała do poparcia kandydatury Tymoszenko.
- Modlę się o zdrowie i o to, byśmy mieli ukraińskiego prezydenta - mówiła w jednym z ostatnich wywiadów.
pap, em