Początek zamieszkom dała próba samobójcza dwudziestokilkuletniego mężczyzny, który w ubiegłym miesiącu podpalił się przed budynkiem rządowym w mieście Sidi Bouzid w środkowej Tunezji, by zaprotestować przeciwko skonfiskowaniu przez policję jego wózka z owocami i warzywami.
Protesty rozszerzyły się na inne miasta, w tym stołeczny Tunis, Sousse i Sfax. Według francuskich mediów, kilku bezrobotnych absolwentów próbowało popełnić samobójstwo przy pomocy prądu elektrycznego, w co najmniej jednym przypadku skutecznie, by zaprotestować przeciwko "biedzie i bezrobociu".
Inny bezrobotny absolwent poniósł śmierć, gdy policja została zmuszona do "strzelania w obronie własnej", by rozproszyć demonstrantów w mieście Bouziane na południu kraju. Według Boulabiego ze związku zawodowego nauczycieli, we wtorkowym proteście uczestniczyli studenci czterech miejscowych college'ów. - Oni (policjanci) otaczają teraz wykładowców i studentów wewnątrz naszego college'u, nie zezwalając nikomu na jego opuszczanie - powiedział Boulabi.
pap, ps