Węgierski minister bagatelizował zbrodnie komunizmu

Węgierski minister bagatelizował zbrodnie komunizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bela Biszku (fot. Wikipedia)
Węgierski minister spraw wewnętrznych z czasów komunistycznych Bela Biszku został oskarżony przez prokuraturę o "publiczne negowanie zbrodni narodowego socjalizmu i komunizmu" - poinformowała Prokuratura Generalna Węgier. Gabriella Skoda z Prokuratury Generalnej powiedziała, że 90-letniego Biszku oskarżono, ponieważ 4 sierpnia ubiegłego roku w programie telewizyjnym bagatelizował zbrodnie systemu komunistycznego.
Biszku został ministrem w 1957 roku i był jednym z inicjatorów prześladowań po zdławieniu rewolucji węgierskiej 1956 roku, gdy setki jej uczestników stracono, wtrącono do więzień i prześladowano. Funkcję ministra sprawował do 1961 roku, a potem do 1962 roku był wicepremierem. Po 1989 roku Biszku wycofał się z życia publicznego aż do ubiegłego roku, kiedy to do kin wszedł film dokumentalny na jego temat "Wina i bezkarność". Po emisji filmu zaczął udzielać obszernych wywiadów. W filmie powiedział m.in., że premier rewolucyjnego rządu z 1956 roku Imre Nagy "zasłużył na swój los".

W ubiegłorocznym wywiadzie telewizyjnym Biszku powiedział natomiast m.in., że podczas sprawowania przezeń funkcji ministra "w kraju przywrócono bezpieczeństwo publiczne". O prześladowaniach po 1956 roku powiedział zaś, że "system zaczął pociągać do odpowiedzialności tych, którzy przeciwko niemu działali". Zawiadomienie o popełnieniu przez Biszku przestępstwa złożył poseł skrajnie prawicowej partii Jobbik Gyoergy Szilagy. We wcześniejszym wywiadzie dla portalu index.hu Szilagy powiedział: - Biszku należałoby posadzić na ławie oskarżonych nie z powodu tej wypowiedzi. To, że według własnego zdania formułuje opinie o roli 1956 roku na Węgrzech, mieści się w wolności słowa. Ale powinien odpowiedzieć za to, co zrobił po 1956 roku.

W ubiegłym roku złożono zawiadomienie o popełnieniu przez Biszku zbrodni przeciwko ludzkości. Zarzucono mu, że ponosi odpowiedzialność za to, że latem 1958 roku skazano na śmierć w procesach pokazowych i stracono Imre Nagya, ministra obrony w jego rządzie Pala Maletera i innych uczestników rewolucji. Biszku zaprzeczył, by w jakikolwiek sposób ingerował w decyzje ówczesnego wymiaru sprawiedliwości, i oświadczył, że tamtych procesów nie uważa za sfingowane, gdyż wszczęto je "z powodu popełnionych czynów".

Za publiczne negowanie zbrodni narodowego socjalizmu i komunizmu grozi na Węgrzech kara do trzech lat więzienia.

PAP, arb