To nie ciało Pearla! (aktl.)

To nie ciało Pearla! (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef policji w Karaczi Tariq Jamil powiedział agencji Reuters, że ciało znalezione na obrzeżach Karaczi nie jest ciałem Daniela Pearla.
"Pokazaliśmy to ciało kolegom Pearla, którzy powiedzieli, że to nie jest Daniel" - powiedział Jamil.
Wcześniej amerykańska telewizja ABC podała, że Pearl nie żyje, a jego ciało zostało wyrzucone z samochodu w Karaczi.
Pearl, rezydujący w Indiach korespondent dziennika "The Wall Street Journal", zaginął w pakistańskim mieście Karaczi 23 stycznia, dokąd przyjechał, by nawiązać kontakt z islamskimi grupami, o których sądzono, że mają powiązania z saudyjskim terrorystą Osamą bin Ladenem.
Dwie amerykańskie sieci telewizyjne - MSNBC i Fox potwierdziły, że zwłoki znalezione przez pakistańską policję w Karaczi nie są ciałem Pearla.
Amerykański Departament Stanu też potwierdził, że ciało nie należy do Pearla. Według jednego z rzeczników - Fredericka Jonesa, pracownik amerykańskiej służby zagranicznej, który znał Pearla pojechał do szpitalu i stwierdził, że trzymane tam zwłoki nie są zwłokami dziennikarza "Wall Street Journal".
Także redakcja "WSJ" poinformowała, że jest pewna, iż nie istnieją dowody na śmierć jej pracownika. "Możemy potwierdzić, że znalezione ciało nie należy do Danny'ego (...) Wciąż jesteśmy przekonani, że Danny żyje" - czytamy w komunikacie redakcji.
Nie wiadomo kto stoi za uprowadzeniem. Do przetrzymywania Pearla przyznają się niezidentyfikowani islamscy fundamentaliści - bojownicy o "niezależność" Pakistanu od USA, jednak władze pakistańskie oskarżają o porwanie i próbę prowokacji sąsiednie Indie.
Porywacze dwukrotnie przedłużali 24-godzinne ultimatum. Grozili, że zabiją Pearla, jeżeli USA nie spełnią ich żądań. Chodziło m.in. o uwolnienie Pakistańczyków podejrzanych o przynależność do al-Kaidy i przetrzymywanych w amerykańskiej bazie w Guantanamo.
IrP, pap