Co piąty mieszkaniec 10-milionowej Tunezji był członkiem RCD. Usiłując zdystansować się od Ben Alego, w połowie stycznia z ugrupowania wystąpił obecny premier Tunezji i były wiceprzewodniczący RCD Mohammed Ghannuszi.
Według tunezyjskiej agencji TAP, zawieszenie działalności partii związane jest z "wyjątkową sytuacją" utrzymującą się w kraju. W ostatnich dniach doszło do serii gwałtownych incydentów. Za ich wywołanie niektórzy przedstawiciele sił bezpieczeństwa oskarżają zwolenników obalonego prezydenta, którzy chcą wywołać chaos, by następnie przejąć władzę. 5 lutego podczas zamieszek w Kibili, na południu kraju, zginął mężczyzna, który uczestniczył w proteście przeciwko powołaniu nowego gubernatora. W sobotę i niedzielę w położonym na północym zachodzie mieście El Kef śmierć poniosło pięć osób. Demonstranci domagali się ustąpienia szefa policji, zarzucając mu nadużycia władzy.
PAP, arb