Kadafi wykorzystał fiasko misji SAS

Kadafi wykorzystał fiasko misji SAS

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
Niezamierzonym efektem nieudanej, tajnej misji brytyjskich komandosów w Libii jest przedstawienie jej przez reżim Kadafiego jako propagandowej sensacji, potwierdzającej jego tezę, że powstańcy są pasem transmisyjnym obcych interesów - piszą brytyjskie media.
Ośmioosobowy zespół z udziałem siedmiu komandosów SAS (Special Air Services) w cywilu oraz funkcjonariusza wywiadu średniego szczebla miał nawiązać kontakty z powstańczymi władzami w Bengazi; jednak wkrótce po  wylądowaniu w Libii został pojmany przez pracowników pobliskiej farmy, którzy nabrali wobec nich podejrzeń po tym, jak w maszynie znaleźli dużą ilość broni i paszporty czterech różnych państw. Helikopter (niektóre media mówią o dwóch) wystartował z pokładu jednego z brytyjskich okrętów wsparcia u wybrzeży Libii.

Telefoniczna rozmowa ambasadora brytyjskiego w Trypolisie (obecnie przebywającego w Londynie) Richarda Northera z liderami powstańczej Narodowej Rady w Bengazi została przechwycona przez reżim Kadafiego i  nadana przez państwową libijską telewizję. Ambasador usiłował wytłumaczyć powstańczym dowódcom, że Brytyjczycy rozglądali się za hotelem, w którym mogliby się zatrzymać. W odpowiedzi, od lidera Narodowej Rady Mustafy Muhammada Abd ad-Dżalila usłyszał, że  ich przylot helikopterem był "wielkim błędem". - O! Rzeczywiście przylecieli helikopterem? Nic o tym nie wiedziałem - odparł ambasador.

Szef brytyjskiego MSZ William Hague twierdzi, że misja Brytyjczyków była jawna i miała charakter dyplomatyczny. Telewizja Channel 4 dziwi się jednak, dlaczego w takim razie jej uczestnicy przylecieli helikopterem w środku nocy, a w maszynie znaleziono broń. Wschodnia granica Libii z Egiptem jest otwarta. - Dlaczego Brytyjczycy weszli oknem, skoro mogli drzwiami? - cytuje Channel 4 przedstawiciela władz powstańczych ze wschodniej Libii. Tygodnik "Sunday Times" napisał, że celem misji było nawiązanie kontaktów z powstańczą Radą Narodową i zaaranżowanie kontaktów dyplomatycznych na wyższym szczeblu, ale misja Brytyjczyków zirytowała powstańców obawiających się, że reżim Kadafiego zdyskontuje ją propagandowo na swą korzyść, co się faktycznie stało.

Uczestnicy misji byli uwięzieni w dwóch miejscach w Bengazi, a po zwolnieniu ich w niedzielę wieczór odpłynęli na Maltę na pokładzie fregaty HMS Cumberland. Hague zapowiedział, że zamierza wysłać do Bengazi kolejną misję. Formalnie Londyn utrzymuje dyplomatyczne stosunki z reżimem Kadafiego w  Trypolisie, choć większość personelu brytyjskiego ewakuowała się z  Libii ze względu na to, że jest tam niebezpiecznie.

zew, PAP