Dwóch innych demonstrantów powiedziało, że niektóre ranne osoby zostały pobite w szpitalu przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa - informacji tej jednak nie udało się potwierdzić. Z kolei według jednego z działaczy opozycyjnych w mieście Taizz w południowo-zachodnim Jemenie, policja pobiła kobiety podczas demonstracji w tym mieście. Co najmniej 11 osób zostało rannych.
W Jemenie od stycznia trwa fala protestów zainspirowana podobnymi wystąpieniami m.in. w Tunezji i Egipcie, które doprowadziły do ustąpienia przywódców tych krajów: Zina el-Abidina Ben Alego i Hosniego Mubaraka. W sumie od początku roku w rozruchach zginęło w Jemenie 40 osób. Uczestnicy demonstracji odrzucili ostatnie propozycje przeprowadzenia referendum w sprawie nowej konstytucji, która miałaby utorować drogę do ustanowienia w kraju systemu parlamentarnego. Uważają, że plan zmian nadszedł zbyt późno i jest zbyt wąski.
Prezydent Salah obiecał, że odejdzie w 2013 roku, kiedy wygasa jego kadencja. Ostatnio zapowiedział, że "nowa konstytucja ma jasno określać podział władzy". - Na mocy nowej ustawy zasadniczej zostanie ustanowiony system parlamentarny, dając całą władzę wykonawczą rządowi wybranemu przez parlament pod koniec 2011 lub na początku 2012 roku - zapewnił Salah. Prezydent wezwał też do utworzenia rządu jedności narodowej w celu przygotowania nowej ordynacji wyborczej.PAP, arb