Mali Rosjanie uczą się prawdy o Katyniu. "Wstydzą się za ojczyznę"

Mali Rosjanie uczą się prawdy o Katyniu. "Wstydzą się za ojczyznę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjscy uczniowie "wstydzą się za ojczyznę" gdy słyszą o Katyniu (fot. Wikipedia) 
Program historii dla gimnazjów w obwodzie smoleńskim obejmuje pełną informację o mordach w Katyniu - powiedziały nauczycielki historii niepaństwowego Prawosławnego Gimnazjum Miasta Smoleńsk, gdzie uczą się dzieci klas 5-11.
- W 9. klasie temat Katynia jest uwzględniany na dwóch godzinach lekcyjnych: jednej dotyczącej historii w Rosji, a drugiej dotyczącej historii Smoleńszczyzny. W 11. klasie uczniowie pogłębiają tę wiedzę w czasie dwóch godzin poświęconych represjom stalinowskim - powiedziała 26-letnia nauczycielka historii Julia Grigoriewa. Grigoriewa podkreśliła, że w dziewiątej klasie uczniom jest pokazywany około półgodzinny film dokumentalny o mordach ofiar polskich i rosyjskich w Katyniu, zawierający fragmenty oryginalnych kronik filmowych, także niemieckiej. W jedenastej klasie natomiast szkoła organizuje wyjazdy do Zespołu Memorialnego w Katyniu. - W ubiegłym roku pojechaliśmy tam w maju, po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Byliśmy i w części polskiej, i rosyjskiej - podkreśla Grigoriewa. - Zawsze zamawiamy bardzo dobrych przewodników Zespołu Memorialnego, żeby nie było tak, że tylko my, nauczyciele, o tym mówimy, ale też inni, bo uczniowie mają takie nastawienie: eee, nauczyciel musi to mówić - podkreśla inna nauczycielka historii z tej samej szkoły, 47-letnia Inga Lisowskaja.

- Tabliczki z nazwiskami ofiar wyglądają, jakby były zardzewiałe. Kiedy pierwszy raz dzieci tam przejeżdżają, są w szoku, pytają, czemu ich nie oczyszczono. Przewodniczka objaśnia wtedy, że to specjalnie, że ma to symbolizować zaschniętą krew. Robi to na nich duże wrażenie. Bardzo emocjonalnie to przyjmują - opowiada Grigoriewa. - Wstydzą się za swoją ojczyznę - dodaje. - Jeździmy na Memoriał Katyński właśnie dlatego, że składania do myślenia - podkreśla nauczycielka.

Obie nauczycielki podkreślają, że żadne dziecko nigdy nie podważyło informacji, że mordu na polskich oficerach w Katyniu dokonało NKWD. - Uczę także w innej, nieprawosławnej szkole i nigdzie dzieci tego nie podają w wątpliwość. Myślę, że prawidłową wiedzę wynoszą już domu - mówi Grigoriewa.

Grigoriewa nie pamięta czasów, gdy o zbrodni katyńskiej oficjalnie nie mówiono. Takie czasy pamięta natomiast jej nieco starsza koleżanka. - Kiedy jeszcze nie istniało nasze gimnazjum, pracowałam w innej szkole, miejskiej. Wtedy przemilczało się historię Katynia. Wszyscy ją znaliśmy i mówiliśmy o niej dzieciom, ale w podręczniku nie było o tym ani słowa. Oficjalnie to jakby nie istniało - podkreśla Lisowskaja.

PAP, arb