Premier Włoch zapewnił, że strona włoska otrzymała od władz Tunezji, skąd przypływają nielegalni imigranci, zapewnienie o tym, że będą one patrolowały porty i wybrzeża, aby powstrzymać ruch łodzi. - Kupujemy także kutry rybackie od Tunezyjczyków po to, aby nie mogły być wykorzystane do przerzutu ludzi. To zaś oznacza, że kiedy wycofam się z polityki, wezmę jeden kuter i będę sprzedawał świeże ryby - zażartował premier. - Mamy zapewnienie o gotowości przyjęcia wszystkich Tunezyjczyków, których uda nam się odesłać - dodał.
Jednocześnie Berlusconi poinformował mieszkańców wyspy, że zamierza zrealizować plan, który sprawi, iż "będzie ona miała kolory" słynnego kurortu Portofino. - Powierzyliśmy telewizjom RAI i Mediaset zrobienie materiałów, które przyciągną Włochów na Lampedusę, która zawsze była rajem i znowu nim będzie - obiecał Berlusconi. - Zajrzałem do internetu i kupiłem dom przy plaży Cala Francese. Nazywa się Dwie Palmy. Ja też będę mieszkańcem Lampedusy - dodał premier, wywołując aplauz wśród mieszkańców. Tuż po złożeniu przez premiera tego oświadczenia media podały, że Berlusconi zapłacił za willę na wyspie 1,5 miliona euro.
Willa, którą kupił premier Włoch, była kiedyś własnością arystokraty z Palermo. Jednopiętrowy dom ucierpiał w wyniku powodzi dwa lata temu: parter był bardzo zniszczony. Właściciele przeprowadzili remont, ale wiele pozostało jeszcze do zrobienia - poinformowali nowi sąsiedzi Berlusconiego.
PAP, arb
