Chiny przypomniały, że rząd Tybetu jest nielegalny

Chiny przypomniały, że rząd Tybetu jest nielegalny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Chiny po raz pierwszy zareagowały na wybór następcy politycznego Dalaj Lamy XIV, ogłaszając, że nie uznają tybetańskiego rządu na uchodźstwie i traktują go jako nielegalną organizację. - Tak zwany tybetański rząd na uchodźstwie jest nielegalną organizacją polityczną, utworzoną za granicą przez dalajlamę, by angażować się w działalność niepodległościową Tybetu - oświadczył rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hong Lei. - Żadne państwo świata nie uznaje tej organizacji - dodał Hong.
Na nowego premiera tybetańskiego rządu na uchodźstwie został wybrany 43-letni Lobsang Sangay, absolwent Uniwersytetu Harvarda specjalizujący się w prawie międzynarodowym. Z łatwością wygrał z dwoma innymi kandydatami uzyskując 55 proc. głosów w liczącej dziesiątki tysięcy ludzi społeczności tybetańskiej na całym świecie. Nowy premier rządu w przeszłości sugerował, że może wyjść poza umiarkowaną politykę Dalajlamy XIV. W przeszłości Sangay był przywódcą międzynarodowego Kongresu Młodzieży Tybetańskiej, czyli organizacji, opowiadającej się za uzyskaniem przez Tybet pełnej niepodległości.

10 marca duchowy przywódca Tybetańczyków, Dalajlama XIV, zapowiedział, że rezygnuje z politycznej roli w emigracyjnych władzach, powierzając swe uprawnienia w tym zakresie wybieralnemu przedstawicielowi. Zmiana, która musi być jeszcze wpisana do konstytucji oznacza koniec 300-letniej tradycji, zgodnie z którą dalajlama stał na czele tybetańskich władz.

Chiny uważają Dalajlamę XIV za niebezpiecznego separatystę odpowiedzialnego za wywoływanie niepokojów w Tybecie. Przywódca duchowy zaprzecza, jakoby wspierał przemoc i podkreśla, że dąży do uzyskania przez Tybet prawdziwej autonomii, a nie niepodległości.

PAP, arb