Niemieccy Zieloni od miesięcy mają rekordowo wysokie notowania w sondażach, głównie w związku z burzliwą debatą w Niemczech na temat przyszłości energii atomowej. Spór w tej sprawie na nowo rozgorzał po katastrofie w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima. Ugrupowanie to, które konsekwentnie opowiada się za rezygnacją z energii jądrowej, odniosło sukcesy w marcowych wyborach regionalnych w Nadrenii-Palatynacie oraz w Badenii-Wirtembergii, gdzie po raz pierwszy polityk Zielonych będzie premierem landu.
Opublikowany w środę sondaż ośrodka Forsa dla tygodnika "Stern" pokazał, że zniechęcenie mieszkańców Niemiec wobec polityki jest silne jak nigdy dotąd. 37 proc. badanych dobrze ocenia pracę organów przedstawicielskich. 56 proc. ma odmienną opinię. Zdaniem 35 proc. respondentów niezadowolenie społeczeństwa z polityków i partii jest największym problemem kraju, większym niż bezrobocie (26 proc. ankietowanych), spór o energię atomową (24 proc.) oraz inflacja (20 proc.).
Blisko dwie trzecie badanych uważa, że politykom zależy przede wszystkim na własnej korzyści. Prawie dwie trzecie pytanych przyznaje, że przedstawiciele narodu nie radzą sobie z problemami coraz bardziej skomplikowanego świata. Jedna czwarta respondentów jest zdania, że politycy są w stanie względnie zapanować nad problemami, z jakimi borykają się Niemcy.
zew, PAP