Salah będzie bronił się "ze wszystkich sił"

Salah będzie bronił się "ze wszystkich sił"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ali Abd Allah Salah (fot. Wikipedia)
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah powiedział, że "odpowie wyzwaniem na wyzwanie" ze strony swoich przeciwników. Nazwał ich sabotażystami i dodał, że jeśli chcą położyć kres jego 33-letnim rządom, to powinni zrobić to, udając się do urn wyborczych.
- Na wyzwanie odpowiemy wyzwaniem. Ktokolwiek chce władzy, powinien najpierw udać się do urny wyborczej i nie igrać z ogniem - oświadczył Salah. - Naród jemeński i jego siły zbrojne będą zmuszone do obrony swoich instytucji, swych dzielnic i wsi. Będziemy bronić się ze wszystkich sił i wszelkimi środkami - dodał Salah. Tłum z transparentami "Armia z tobą" i portretami prezydenta odpowiedział skandowaniem "Lud chce Alego Abd Allaha Salaha". Opozycjonistów prezydent nazwał sabotażystami. Jemeńska Krajowa Organizacja ds. Obrony Praw i Wolności uznała, że przemówienie prezydenta bliskie jest "nawoływaniu do wojny domowej w kraju".  

Salah wezwał opozycję, by "włączyła się w konstruktywny dialog". Odrzucił jednak plan wyjścia z kryzysu zaproponowany przez arabskie monarchie znad Zatoki Perskiej. 12 maja z uwagi na stanowisko Salaha z proponowanej mediacji wycofał się Katar. Jemeńska oficjalna agencja SABA podała, że partia Salaha oskarżyła Katar o stronniczość. "Jemen gotów jest zająć się inicjatywą państw Zatoki Perskiej bez udziału w niej Kataru, który angażuje się w spiski i wydarzenia, do których dochodzi nie tylko w Jemenie, lecz w całym regionie arabskim" - głosi oświadczenie rządzącej partii. Plan państw znad Zatoki Perskiej przewiduje utworzenie przez jemeńską opozycję rządu pojednania i ustąpienia miesiąc później Salaha, któremu zagwarantowana zostałyby nietykalność. W 60 dni później odbyłyby się wybory prezydenckie.

Również opozycja zwołała 13 maja swoich zwolenników, apelując z kolei o "Dzień determinacji". Jej zwolennicy od 21 lutego koczują na jednym z placów Sany, kontrolę nad którą sprawują częściowo jednostki wojska, które wypowiedziały się przeciwko Salahowi.

Od końca lutego w Jemenie według rachuby AFP opartej na doniesieniach ze źródeł medycznych i sił bezpieczeństwa zabito blisko 180 osób. W tym od środy zginęło 19 uczestników manifestacji w Sanie, Taizzie i innych miastach.

zew, PAP