Władze Kosowa i wspólnota międzynarodowa odrzucały ideę podziału nowego państwa. W Prisztinie rząd Kosowa natychmiast odrzucił pomysł podziału, przedstawiony przez Daczicia. Wicepremier Hajredin Kuci uznał, że "logika podziału nie zakończy się na Kosowie i wywoła nowy kryzys" w regionie. - Logika podziału doprowadziła do logiki wojny wywołanej przez Serbów i do ludobójstwa" podczas konfliktu z lat 90., gdy doszło do rozpadu Jugosławii. Kosowo nie doprowadzi do żadnej sytuacji, która mogłaby zaowocować nowym kryzysem - podkreślił kosowski polityk.
Serbia ostro sprzeciwia się jednostronnemu ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo w lutym 2008 roku i nadal traktuje je jako swoją prowincję. Do tej pory uznało tę niepodległość 75 krajów, w tym USA i 22 z 27 członków Unii Europejskiej.
Około 40 tys. Serbów mieszka na północy Kosowa przy granicy z Serbią i nie uznaje władz w Prisztinie. Chodzi o obszar położony na północ od Ibaru; na południe od tej rzeki mieszka w enklawach ok. 80 tys. Serbów.pap, ps