Van Steenbrugge podkreślił, że papież "mianuje biskupów i jest ich przełożonym, co czyni go odpowiedzialnym za ich błędy". Zdaniem oskarżyciela można go również obarczyć odpowiedzialnością za własne błędy, ponieważ "nie zareagował osobiście ani nie wydał żadnych dyrektyw, co umożliwiło dalsze trwanie nadużyć i pogłębienie szkód".
Według kanonisty Rika Tofsa z Katolickiego Uniwersytetu w Louvain, cytowanego przez dziennik "Le Soir", skazanie władz kościelnych będzie skomplikowane, ale nie niemożliwe. Sąd będzie najpierw musiał uchylić immunitet, jaki przysługuje Stolicy Apostolskiej, i wykazać związek pomiędzy brakiem reakcji ze strony Watykanu, biskupów i przełożonych Kościoła a szkodami moralnymi i cielesnymi spowodowanymi przez księży. - Nie jest to sprawą prostą, ale wszystko jest możliwe - uznał Tofs. Pozwani będą musieli najpierw stawić się przed sądem cywilnym w Gandawie. Kalendarz przesłuchań ma być ustalony we wrześniu.
Belgijscy biskupi katoliccy zobowiązali się już do wypłacenia odszkodowań ofiarom księży-pedofilów, deklarując, że "są świadomi odpowiedzialności moralnej" w związku z nadużyciami seksualnymi w Kościele. W deklaracji przyjętej w tym dniu hierarchowie jednoznacznie przyznali, że takie czyny "są tym bardziej karygodne, że dopuszczają się ich członkowie Kościoła cieszący się moralnym autorytetem, którzy powinni stanowić przykład". Deklaracja biskupów stanowi odpowiedź na prace parlamentarnej komisji ds. nadużyć seksualnych utworzonej pod koniec 2010 roku po ujawnieniu setek przypadków nadużyć popełnionych przez belgijski kler. W styczniu ujawniono kościelny raport przeznaczony dla komisji parlamentarnej, z którego wynikało, że Kościół katolicki Belgii zidentyfikował w swoich szeregach 134 księży-pedofilów.
PAP, arb